Kieszenie ks. Jana

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 30/2018

publikacja 26.07.2018 00:00

Zdają się nie mieć dna. Mieszczą się w nich buteleczki ze święconą wodą, żołędzie dębów papieskich, ziarno dla ptaków, cukierki dla dzieciaków i nieprzebrane ilości różańców. Czasami nawet… młotek.

Nietuzinkowy kapłan i honorowy obywatel Słupska świętował 80. urodziny. Nietuzinkowy kapłan i honorowy obywatel Słupska świętował 80. urodziny.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

W zanadrzu jest też zawsze uśmiech i dobre słowo. – Kaszubi tak znakują swoje narzędzia. Krzyż musi być na początku, bo tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak – Polakiem – mówi ks. Jan Giriatowicz, demonstrując wycięty na trzonku młotka (chwilę wcześniej wyciągniętego spod ornatu) znak krzyża. Sam od ponad czterdziestu lat gorliwie zachęca mieszkańców Słupska do ustawiania krzyży i przydrożnych kapliczek. Z przepastnych kieszeni wyciąga też książkę, jeszcze pachnącą świeżością, napisaną właśnie z okazji 80. urodzin duszpasterza: „Ksiądz prałat Jan Giriatowicz – Kapłan i społecznik”. – Wszyscy księża to społecznicy – macha ręką ks. Jan, z właściwą sobie skromnością. – Dużą książkę trzeba by było napisać o parafii. Ludzie tutaj nie narzekali, tylko robili, co mogli. A ilu jest takich, którzy działają w ukryciu, wolontariuszy, modlących się, ofiarujących cierpienie…

Czas dla człowieka

Ludzie o emerytowanym proboszczu słupskiej parafii pw. św. Jacka mówią: „Boży kapłan”. Ze wzruszeniem opowiadają o pielgrzymkach, o błogosławionych małżeństwach i chrzczonych dzieciach, o pomocy materialnej i duchowej, o rozmowach w konfesjonale i na ulicy i wielkiej trosce o człowieka.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.