Wyruszyli na drogę serca

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 01.08.2018 22:13

Ponad 400 osób rozpoczęło w Skrzatuszu 36. Pieszą Pielgrzymkę Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej na Jasną Górę. Wśród pielgrzymów jest bp Krzysztof Włodarczyk.

Wyruszyli na drogę serca Skrzatusz, 1 sierpnia: Wyjście pielgrzymki. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Mają do przejścia ponad 400 km w 13 dni. Każdego dnia pokonują więc dystans około 30 km. W siedmiu grupach jest w sumie ponad 20 księży, 4 siostry zakonne i kilku kleryków diecezjalnych i zakonnych.

Pielgrzymka to jednak nie tylko droga, po której idzie się z punktu A do punktu B. - To droga serca - podkreśla ks. Krzysztof Płuciennik, ojciec duchowny pielgrzymki.

Jak podkreśla kapłan, pielgrzymka jest doskonałą okazją, aby zbliżyć się do Boga poprzez osobiste nawrócenie, ale także życzliwe spotkanie z drugim człowiekiem.

O tym, że pielgrzymka jest czymś więcej niż wędrówką, przypomniał też pątnikom bp Krzysztof Włodarczyk, który 1 sierpnia przewodniczył w Skrzatuszu Mszy św. przed wyjściem na trasę. Biskup sam też wybrał się w tym roku jako pielgrzym.

- Całe nasze życie jest pielgrzymowaniem. Czasami trzeba się zastanowić, dokąd idziemy i może zmienić kierunek, jeśli stwierdzimy, że podążamy w niewłaściwą stronę. Trzeba pytać siebie, czy mamy łączność z Tym, do którego zdążamy. A droga do Niego to nie szeroka autostrada. Podobnie, jak na trasie tej pielgrzymki, którą rozpoczynamy, czekają na niej rożne niespodzianki, trudności, próby - mówił biskup.

Choć jak podkreśla Łukasz Krukowski, główny kwatermistrz - współcześni pielgrzymi nie muszą zbytnio martwić się przynajmniej o kwestie logistyczne. Na każdym postoju mają zapewnione toalety, świeżą wodę do picia i jedzenie. - Jeśli chodzi o noclegi, nie ma już spania w stodołach. Prawie zawsze nocujemy u ludzi w domach. Chyba trzy razy trzeba było przespać się w szkole. Generalnie, po drodze spotykamy się z ogromną życzliwością ludzi - mówi kwatermistrz.

Mimo nieznośnego upału, pielgrzymi opuszczali Skrzatusz z pozytywnym nastawieniem.

- Idę już po raz trzeci. Pielgrzymka bardzo wiele mi dała - mówi Edyta, 27-latka ze Szczecinka. - Bardzo zbliżyłam się do Boga, choć po raz pierwszy szłam z czystej ciekawości. Na pewno więcej modlę się niż kiedyś, częściej chodzę do kościoła. Chętniej też udzielam się w parafii. Odkryłam Kościół jako otwartą wspólnotę. Bardzo się cieszę, że mogę znów wyruszyć w drogę - dodaje kobieta.

- Zawsze marzyłem, żeby pójść, ale nigdy dotychczas nie było okazji. Cieszę się więc, że jestem na pielgrzymce po raz pierwszy - mówi Mieczysław, 38-latek ze Słupska. - Duchowo idzie ze mną cała rodzina: żona i dzieci. Modlą się za mnie w domu.

W tym roku pielgrzymi idą pod hasłem: "Wolni w Chrystusie". - Nawiązujemy w ten sposób do 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Rozważamy po drodze różne aspekty wolności. W konferencjach będzie mowa np. o wolności sumienia, wolności słowa, wolności od nałogów, czy o wolności w sensie patriotycznym - wyjaśnia ks. K. Płuciennik.

Pielgrzymi wejdą na Jasną Górę 13 sierpnia.

Wyruszyli na drogę serca   Bp Krzysztof Włodarczyk wśród pielgrzymów. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość