Ministranckie lato

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 07.08.2018 19:08

Sierpniowe słońce praży, a czwórka chłopców pochyla się nad wielką księgą. Przed nimi zapisana od góry do dołu tablica. Zupełnie nie wakacyjny obrazek? Bynajmniej!

Ministranckie lato Rekolekcje to także warsztaty pozwalające szlifować ministranckie rzemiosło. Karolina Pawłowska /Foto Gość

- E, nie jest aż tak źle. Więcej jednak się bawimy, niż uczymy, ale sporo rzeczy dowiedziałem się przez ten tydzień - przyznaje Hubert Czarniak.

Przyjechał ze Słupska, z parafii Najświętszego Serca Jezusowego. Razem z nim tydzień w seminarium spędziło dziewiętnastu innych ministrantów z całej diecezji.

- Część z nich była tu już w poprzednich latach. Skoro wracają trzeci czy czwarty raz, to  znaczy, że im się podoba. Że znajdując coś, co daje im radość i siłę, pewnie też satysfakcję ze swojej służby. Spotykają się tu z rówieśnikami, którym bliskie są takie same wartości, a także - jak mam nadzieję - umacniają swoją relację z Panem Bogiem - mówi ks. Piotr Skiba, który prowadził ministranckie rekolekcje.

- Nawet jeśli jest się przy ołtarzu osiem czy dziewięć lat, cały czas czegoś nowego się uczymy - zapewnia Jakub Wójcik z pilskiej parafii św. Stanisława Kostki.

- A wiedziałeś co to jest embolizm? Albo tyle o sekwencjach? I czym się różni homilia od kazania? - pyta Huberta.

Dla dwóch Janków z suliszewskiej parafii wszystko to ciekawa nowość. Tak jak Msza św. z pełną obstawą. Obydwaj służą w kościołach filialnych, gdzie liturgia nie jest tak rozbudowana. - W Linowie trudno nawet dwóch ministrantów skrzyknąć - Janek Gażyński ze smutkiem kiwa głową. -– A w Kosobudach jest nas ośmiu i ja jestem najstarszy stażem, więc to ja powinienem wiedzieć najwięcej - dopowiada Janek Krochmal.

Ministranckie lato   Konferencje to czas szlifowania ducha. Karolina Pawłowska /Foto Gość Szlifując swój warsztat, ministranci nie zapominali o szlifowaniu ducha.

- Poszerzanie wiedzy o liturgii ma pomóc tym młodym ludziom w jeszcze bardziej świadomym uczestnictwie we Mszy św. Ważne jest, żeby nie rodziło się w nich poczucie, że są aktorami w teatrze, ale że liturgia to modlitwa, to pogłębianie relacji z Panem Bogiem - zauważa ks. Piotr Skiba. Tym bardziej, że przez służbę przy ołtarzu chłopcy przestają być anonimowi dla parafian. 

- Ministrant to nie tylko ten, kto służy przy ołtarzy, ale także chrześcijanin, świadomy zobowiązań wypływających z wiary i do czego ona zobowiązuje w każdej sytuacji. Powinni być wzorami w parafii, choć pewnie z tym bywa różnie. Ale ten, kto zakłada komżę powinien mieć świadomość, że staje się też wzorem dla innych. Dlatego ministranci powinni być biegli w wykonywaniu swojej służby, ale też duchowo uformowani - dodaje duszpasterz.

Podczas rekolekcyjnego tygodnia nie zabrakło też atrakcji, na przykład wypadu na basen. Chłopcy odwiedzili też wspólnotę Cenacolo w Giezkowie.

Więcej o ministranckich rekolekcjach wakacyjnych w numerze 33 Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego.