Za oknem praży sierpniowe słońce, a czwórka chłopców pochyla się nad wielką księgą. Przed nimi zapisana od góry do dołu tablica. Zupełnie niewakacyjny obrazek? Bynajmniej!
Choć nie brakowało zabawy i atrakcji, najważniejsza była formacja.
Karolina Pawłowska /Foto Gość
Hubert Czarniak przyznaje: – E, nie jest aż tak źle, więcej się bawimy, niż uczymy. Sporo rzeczy jednak dowiedziałem się przez ten tydzień. Przyjechał ze Słupska, z parafii Najświętszego Serca Jezusowego. Razem z nim tydzień w seminarium spędziło 19 innych ministrantów z całej diecezji. – Część z nich była tu już w poprzednich latach. Skoro wracają trzeci czy czwarty raz, to znaczy, że im się podoba. Że znajdują coś, co daje im radość i siłę, pewnie też satysfakcję ze swojej służby. Spotykają się tu z rówieśnikami, którym bliskie są takie same wartości, a także – jak mam nadzieję – umacniają swoją relację z Panem Bogiem – mówi ks. Piotr Skiba, który prowadził ministranckie rekolekcje.
Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.