"Dziękuję" od Ojca Świętego

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 15.08.2018 18:12

- To tylko służba. Dla Pana Boga - mówiła cichutko pani Teresa. Panu Krzysztofowi ze wzruszenia trudno było znaleźć jakiekolwiek słowa. Parafianie z Polanowa zostali uhonorowani przez papieża Franciszka.

"Dziękuję" od Ojca Świętego Teresa Kowalik i Krzysztof Barański - polanowscy parafianie oznaczeni przez papieża Karolina Pawłowska /Foto Gość

- Pani Teresko, proszę nie mdleć, bo karetki na dziś nie zamawiałem. Mogę jedynie olejami służyć - żartował ks. Jacek Maszkowski, proboszcz polanowskiej wspólnoty, widząc zaskoczone miny wywołanych na środek kościoła parafian.

Zaskoczenie szybko zamieniło się w ogromne wzruszenie, bo nieczęsto się zdarza, żeby podziękowania przyszły z samego Watykanu.

Papieskie Benemerenti przyznawane jest za długoletnią służbę i wyjątkowe zasługi na rzecz Kościoła. Papież Franciszek przyznał to odznaczenie dwójce parafian z Polanowa: Teresie Kowalik i Krzysztofowi Barańskiemu.

Polanowska wspólnota zna ich doskonale. Pani Teresa od prawie ćwierć wieku wiernie służy w parafialnym kościele nazywanym przez miejscowych „małym kościołem”.

- Lato, jesień, wiosna czy zima. Nie bacząc na pogodę, jest i pielęgnuje kościół. Jest też zelatorką Żywego Różańca, a mieszkańcy Polanowa na panią Terenię z serdecznością mówią „babcia”, bo wychowała kilka pokoleń, pomagając im w drodze do I Komunii Świętej i bierzmowania. Jest pobożną, zacną osobą, poświęcającą się dla wspólnoty - mówi ks. Jacek.

15 sierpnia 1947 r. młody Krzysiu przyszedł do kościoła na nieszpory uroczystości Wniebowzięcia NMP. A że wiedział, co odpowiadać sprawującemu nabożeństwo księdzu, ten go szybko zauważył.

- Od tej chwili nieprzerwanie przez 71 lat pan Krzysztof dzierży klucze do „dużego kościoła”. I zawsze służy pomocą. Dawniej, kiedy parafia polanowska była rozleglejsza, a samochodów nie było, to zaprzęgał konia, żeby dowieźć księdza do wiernych. Pomagał też w katechezie - proboszcz wylicza zasługi uhonorowanego parafianina.

- To tylko służba. Dla Pana Boga - mówiła cichutko pani Teresa, stojąc przed ołtarzem, by odebrać papieski medal. Także i później ze wzruszenia trudno jej było znaleźć słowa. - Nigdy bym się nie spodziewała, że spotka mnie taki zaszczyt. Ksiądz Jacek wszystko do ostatniej chwili trzymał w tajemnicy - uśmiecha się, choć w oczach szklą się łzy.

- Przyznanie takiego odznaczenia musi mieć wyjątkowe powody. Ta litania zasług jest przede wszystkim Panu Bogu znana, ale wcale się nie dziwię, że z Watykanu płyną do małego Polanowa słowa podziękowania za wierną służbę Kościołowi - mówił bp Krzysztof Zadarko, wręczając papieskie medale. Dziękując uhonorowanym, życzył też całej wspólnocie, by w ich sercach rodziło się pragnienie wiernej i pięknej służby Panu Bogu i Kościołowi.