Czterech w nowej skórze

red.

publikacja 07.10.2018 20:36

Granatowo-szare habity to znak powierzenia się Matce Bożej. Bracia Miłosiernego Pana będą je nosić odtąd każdego dnia - w klasztorze i wśród ubogich.

Czterech w nowej skórze Bracia Miłosiernego Pana (od lewej): br. Franciszek, br. Józef, br. Vincenty à Paulo i br. Eliasz przyjęli granatowo-szare habity cam /Foto Gość

Właśnie ze względu na pracę wśród na najuboższych i odtrąconych na margines, do posługi którym Bracia Miłosiernego Pana są powołani, habity powstałego przed trzema tygodniami w koszalińskim Domu Miłosierdzia Bożego nowego zgromadzenia zakonnego (pisaliśmy o tym TUTAJ) są proste i wygodne. To tuniki spięte skórzanym pasem, bez - charakteryzujących wygląd wielu zgromadzeń zakonnych - szkaplerza i różańca przy pasie. Na piersiach braci zawisną drewniane krzyże z pasyjką.

- To bardzo prosty męski strój, który nie może przeszkadzać w opiece nad ubogimi. Bracia po okresie nowicjatu będą żyć wśród nich: myć ich, przebierać, karmić - wyjaśnia ks. Radosław Siwiński, moderator zgromadzenia, które mieści się na ostatnim piętrze Domu Miłosierdzia Bożego.

Granatowo-szary kolor habitu podkreśla, że bracia oddają się w tej posłudze Matce Bożej. Pas jest znakiem posłuszeństwa Kościołowi i umiłowania jego nauki.

- Strój duchowny, nawet zakonny, coraz rzadziej jest obecny w przestrzeni publicznej. Pragnieniem serca Braci Miłosiernego Pana jest to, by z habitu uczynić sobie drugą skórę - wyjaśnia ks. Siwiński.

Uroczystość obłóczyn odbyła się 7 października w Domu Miłosierdzia Bożego. Poprzedzającą ją Mszę św. sprawowało 6 kapłanów, obecni byli Bracia Miłosiernego Pana, ich rodziny i znajomi, a także diecezjanie, którzy chcieli wziąć udział w wydarzeniu wpisującym w diecezjalny krajobraz pierwsze zrodzone tu męskie zgromadzenie zakonne.

W homilii przewodniczący Mszy św. ks. Siwiński przedstawił zgromadzonym ideał wierności jako cnoty obcej współczesnemu człowiekowi. Zwrócił uwagę na wymóg radykalizmu w posłuszeństwie Ewangelii i związanej z tym odwagi, którymi starają się żyć nie tylko Bracia Miłosiernego Pana, ale wszyscy żyjący charyzmatem Domu Miłosierdzia.

Kapłan podkreślił, że powołanie zakonne jest znakiem dla wszystkich, także dla ludzi zaangażowanych w życie Kościoła. - Kiedy niewierność jest w modzie, zechciejmy z powodu Pana Jezusa, który objawia się przed nami dzisiaj w tych braciach, wybrać Jezusa jeszcze raz - zachęcał.

Po Eucharystii bracia Franciszek, Józef, Vincenty à Paulo i Eliasz przyjęli habity z rąk swojego moderatora.

Adrian Bohatkiewicz, który przyjął imię zakonne Franciszek, wyznaje, że ten dzień napełnia go pokojem i poczuciem, że razem z braćmi oddaje się w ramiona Matki Bożej. - Czuję wielką radość. Przygotowywaliśmy się do obłóczyn przez cały tydzień poprzez skupienie, modlitwę, konferencje. To był niezwykły, bardzo głęboko przeżyty czas - powiedział.

Radość z tego dnia rozpiera także brata Eliasza i obecną na uroczystości jego rodzinę - rodziców i rodzoną siostrę, ze Zgromadzenie Sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP. Zakonnica nie dziwi się wyborowi brata. - Krzysiu zawsze był religijny i bardzo poważnie traktował wiarę - powiedziała. - Zawsze starał się być wierny Bogu.

Więcej o Braciach Miłosiernego Pana można przeczytać TUTAJ.