Mistrz i nauczyciel pojednania

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 16.10.2018 23:24

16 października w Kołobrzegu wspomniano kard. nom. Ignacego Jeża i jego dziedzictwo: życie w wolności i budowanie mostów między narodami.

Mistrz i nauczyciel pojednania Bp Krzysztof Zadarko i bp senior Paweł Cieślik na zakończenie liturgii eucharystycznej udali się na modlitwę za zmarłego kard. nom. Ignacego Jeża, do krypty, w której spoczywa jego ciało Katarzyna Matejek /Foto Gość

Mszy św. sprawowanej w bazylice konkatedralnej w intencji śp. kardynała nominata Ignacego Jeża w 11. rocznicę jego śmierci przewodniczył bp Krzysztof Zadarko. Obecny był również bp senior Paweł Cieślik oraz blisko 20 księży.

W homilii bp Zadarko przypomniał okoliczności śmierci kard. Jeża, zaś o jego życiu powiedział, że wciąż pozostaje ono inspiracją – jako przesłanie człowieka rozumiejącego, czym jest wolność.

– Był to biskup, który żył w wolności. Nie da się inaczej określić źródła radości, którą się charakteryzował. A był człowiekiem, który miał tysiące powodów, by być wewnętrznie skrępowanym i niezdolnym do wolności – powiedział bp Zadarko, nawiązując przede wszystkim do uwięzienia przyszłego kardynała w obozie w Dachau.

Biskup podkreślił wkład kard. Jeża – wielokrotnie nagradzanego nagrodami polskimi i niemieckimi za bycie budowniczym mostów między tymi narodami – w dialog polsko-niemiecki po drugiej wojnie światowej. – Spotykał wielu ludzi, którzy nie potrafili być na tyle wolni, by nie wracać pamięcią do wojennego piekła i nie potrafili uwolnić się od uczucia nienawiści, rewanżu. On, nie niwecząc okropieństwa piekła obozu, chciał pokazać, że jeśli człowiek otworzy się na łaskę Boga, to nawet tam potrafi błogosławić Pana – powiedział bp Krzysztof dodając, że do takiego aktu potrzebne jest wolne serce, czyste myśli i słowa.

Biskup wykazał, że "wolność od" chroni ludzi przed tym, co jest ciemnością, grzechem, nieprawością, niesprawiedliwością, niepozwalających mu realizować tego, do czego został powołany. Zaś "wolność do" uzdalnia do spełnienia przeznaczenia, przygotowanego przez Stwórcę.

– Ta wolność "od" i "do" w życiu kardynała była widoczna w jego niezwykłej zdolności do budowania mostów, zwłaszcza między Polakami i Niemcami – podkreślił hierarcha, przywołując promowaną przez ówczesne komunistyczne władze antyniemiecką optykę, wyrażaną w kulturze, sztuce, polityce zagranicznej.

– Do dzisiaj pojawiają się idee, by w miejsce budowania mostów, przez uprawianie konkretnej polityki historycznej, powracać do tego, co jest głęboko ukryte w naszych relacjach i co na pewno jest wielką raną – zastrzegł biskup. – Kiedy pojawiają się propozycje reparacji, rachunku krzywd, odszkodowań, z pewnością czujemy, że jest w tym bardzo dużo racji. Ale jeśli jest to tylko to, to jako katolicy, spoglądając na kard. Ignacego Jeża, który mógłby dziś być mistrzem i nauczycielem w kształtowaniu relacji miedzy Polakami i Niemcami, czujemy, że czegoś tu brakuje. Czy wystarczy nam sił, by nie bagatelizując tego odium przeszłości, tworzyć wspólnotę ludzi wolnych i zdolnych do pojednania i sąsiedzkich relacji? – pytał kaznodzieja.

Wyjaśnił, że Duch Święty uzdalnia wierzących do rozumienia pojęcia sprawiedliwości. – Nie tylko jako tego, co nam się słusznie należy, ale jako powrót do tego, do czego zostaliśmy stworzeni, my i oni, człowiek i jego oprawca, czyli nie do pielęgnowania niezabliźnionych ran, lecz do wysiłku, by je uzdrowić. Żeby razem jako bracia i siostry kształtować wspólną przyszłość – przekonywał hierarcha. – Biskup Jeż z pewnością w taki sposób spodziewał się sprawiedliwości. W tym duchu budował naszą diecezję i to, co wykraczało daleko poza jej granice, w Polsce i Europie.

– Wiara w żywą Opatrzność Bożą doprowadziła go do tego, że mógł przejść przez piekło Dachau, a potem przez kilkadziesiąt lat budować naszą diecezję, zaczynając od zera, zdając sobie doskonale sprawę, że tu na Środkowym Pomorzu, na drogach, łąkach i w lasach, pozostały niezliczone znaki obecności wielu wieków Niemców – podsumował bp K. Zadarko podkreślając, że kard. Jeża od nienawiści i – jak to określił św. Jan Paweł II – źle zrobionego rachunku przeszłości – ocaliła łaska wiary. – Wierzymy, że naszemu Stwórcy podobało się to pozostawione nam dziedzictwo kardynała Jeża: że należy budować mosty, a nie podziały. I za to dzieło chcemy dzisiaj Panu Bogu dziękować.

Na zakończenie Mszy św. biskupi udali się na chwilę modlitwy do krypty, znajdującej się po prawej stronie prezbiterium, w której spoczywa ciało kard. Ignacego Jeża.