Jak wyciągnąć ludzi z domów? Kupić im maszyny do szycia i nauczyć szyć flagi. Tak integrują się mieszkańcy zachodniopomorskiej wsi.
Krojenie tkaniny, fastrygowanie i szycie – pretekst do pogłębiania sąsiedzkich relacji.
Edyta Wieleba-Matyśniak
W kilka środowych wieczorów ponad 40 flag uszyły wspólnymi siłami mieszkanki Dalęcina. Jeszcze przed 11 listopada każdy gospodarz otrzymał jedną flagę, by zawiesić ją na swoim domu. Według Edyty Wieleby-Matyśniak, koordynatorki projektu, to sposób na wyrażenie patriotyzmu przez niewielką społeczność wsi w 100. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę.
– Zależało nam, żeby to był projekt dla wszystkich. I udało się, na spotkania przychodzą młodsi i starsi, dzieci, osoby niepełnosprawne. Widać, że potrafimy się zjednoczyć, choć jesteśmy różni, pochodzimy z różnych stron – mówi pani Edyta o polskich, ale i ukraińskich czy białoruskich korzeniach mieszkańców, przesiedlonych tu po wojnie w ramach akcji „Wisła”. – Nasze losy są przeróżne, a jednak przez tych kilkadziesiąt lat zakiełkowała w nas polskość. Dlatego warto to pokazać i wywiesić biało-czerwoną flagę.
Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.