Delikatny aromat fiołków na cmentarzu, subtelny trel ptaków, czemu nie? A głośna muzyka płynąca z głośników na cztery strony świata? Darłowianom się spodobało.
W darłowskiej świątyni zabrzmiały dzieła klasyków. Słyszeli je również wszyscy spacerujący po cmentarzu.
Katarzyna Matejek /Foto Gość
Po zmroku wokół kościoła św. Gertrudy, znajdującego się na darłowskim cmentarzu, tłoczno. Jedni siedzą na ławkach, inni powoli spacerują, jeszcze inni przystają, by zorientować się, co jest grane. A grany jest Bach, Händel, Vivaldi, Schumann. Donośne frazy płyną z głośników ustawionych wokół zbudowanego w kształcie sześcioboku na samym szczycie cmentarnego wzgórza kościoła św. Gertrudy. Niektórzy już się dowiedzieli – to „Koncert na cztery strony świata”. Są zaintrygowani, wielu decyduje się wejść do wnętrza świątyni, gdzie odbywa się wydarzenie.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.