Czy to mnie dotyczy?

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 48/2018

publikacja 29.11.2018 00:00

O trwającym od kilkunastu miesięcy II Synodzie Diecezji Koszalińsko- -Kołobrzeskiej mówi ks. dr Tomasz Tomaszewski, jego sekretarz.

− Przede wszystkim musimy się pytać o naszą tożsamość  − mówi ks. T. Tomaszewski. − Przede wszystkim musimy się pytać o naszą tożsamość − mówi ks. T. Tomaszewski.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

W ramach synodu działają różne komisje, zespoły, które dyskutują, przeprowadzają ankiety... Czy mamy do czynienia z jakimś wielkim audytem funkcjonowania diecezji?

Do osiągnięcia celu synodu potrzebne jest użycie odpowiednich narzędzi. Żeby być jeszcze bardziej Kościołem, musimy najpierw zobaczyć, jak nim obecnie jesteśmy. Komisje i zespoły synodalne są przestrzeniami, w których ma zostać postawiona diagnoza tej sytuacji. Dzięki niej chcemy dostrzec konkretne problemy, aby spróbować znaleźć na nie lekarstwo. Istnieje tu jednak niebezpieczeństwo potraktowania Kościoła tylko jako organizacji społecznej. A Kościół nie jest przecież grupą ludzi, którzy skrzyknęli się dla realizacji jakichś szczytnych celów. Dlatego w tym diagnozowaniu potrzebujemy odniesienia do Tego, który tym Kościołem faktycznie kieruje, czyli do Ducha Świętego. Właśnie dlatego bp Edward Dajczak, zwołując synod, poprosił nas, abyśmy pomogli mu usłyszeć głos Ducha Świętego, który mówi dzisiaj do Kościoła koszalińsko-kołobrzeskiego.

Czyli nie chodzi o zorganizowanie Kościoła naszych oczekiwań...

Nie. Gdybyśmy patrzyli w taki sposób, to pewnie trzeba by, dostosowując się do oczekiwań pewnych osób, zrezygnować z niektórych, trudniejszych prawd wiary czy z przykazań Bożych, które mogą się dzisiaj wydawać niewygodne albo przestarzałe. Nie na tym polega synod, żebyśmy, kierując się regułami demokracji, ułożyli pewne sprawy tylko po swojemu. Chodzi o to, żebyśmy byli jeszcze bardziej Kościołem, zgodnie z zamysłem Bożym. To dlatego podczas synodu tak ważna jest formacja, abyśmy lepiej rozumieli, co to znaczy, że jesteśmy Kościołem. Nie możemy ograniczać się tylko do pytań o to, co trzeba poprawić, dostosować, ulepszyć. Nie możemy myśleć tylko o tym, co mamy zrobić w sensie zewnętrznych działań lub jakie jeszcze zorganizować akcje. Oczywiście to też  ważne kwestie, ale przede wszystkim musimy się pytać o naszą tożsamość, czyli o to, co dla nas znaczy fakt, że jesteśmy Kościołem.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.