Tata to nie inna mama

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 15.12.2018 16:49

- Ojcostwo to przygoda, trochę jazda bez trzymanki. Nie ma bowiem idealnego przepisu, wzorca, który dałoby się powielić - mówi jeden z uczestników kołobrzeskich warsztatów organizowanych w ramach inicjatywy Tato.net.

Tata to nie inna mama Kołobrzeg, 15 grudnia. Warsztaty dla ojców. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Inicjatywa Tato.net to projekt ogólnopolski, w którego ramach organizowane są warsztaty, konferencje, publikowane są materiały promujące dobre ojcostwo i wspomagające ojców.

14 i 15 grudnia w kołobrzeskim hotelu "Olymp 3" odbyły się warsztaty z cyklu "7 sekretów efektywnego ojcostwa". - To nie są rekolekcje, choć warsztaty oparte są na wartościach chrześcijańskich, odnoszą się nawet do Biblii. Nie są one jednak propozycją tylko dla osób wierzących. Skupiamy się na ojcostwie, niezależnie od wyznawanej wiary - mówi Jerzy Caban, jeden z organizatorów spotkania.

Kołobrzeskie warsztaty prowadził dr hab. Grzegorz Grochowski, wykładowca Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie, specjalista w zakresie dydaktyki zdolności oraz rozwoju osobistego, jeden z kilkudziesięciu trenerów Tato.net w Polsce.

Prowadzący zwraca uwagę, że ojcostwo nie wynika jedynie z faktu biologicznego poczęcia dziecka. - To musi być osobista decyzja, która następuje później. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku chrztu. Jesteśmy ochrzczeni jako niemowlęta, przeznaczeni do pewnego sposobu życia, wychowania, ale w pewnym momencie sami musimy to wybrać albo odrzucić. Chcemy doprowadzić ojców do świadomej decyzji - tak, to jest moja "kariera", najważniejsza w życiu - wyjaśnia G. Grochowski.

Prowadzący warsztaty przyznaje, że istnieją mężczyźni, którzy poczęli potomstwo, ale właściwie nigdy nie zostali ojcami. Taki stan rzeczy wynika często z niezrozumienia tego, kim jest ojciec, a także z braku dobrego wzoru ojca we własnym życiu.

- Utrwala się dzisiaj obraz ojca jako mamy-bis albo ojca jako mamy, tylko takiej bardziej nieporadnej. Jednak dziecko, aby dobrze się rozwijać, musi doświadczać obojga rodziców w ich różnorodności. Nie chodzi tu teraz o stereotypowe wyliczanie typowo męskich cech i przeciwstawianie ich cechom kobiety. Istota nie tkwi w zestawie cech i ról, ale w obecności. Tę samą pieluchę może zmienić mama i tata, ale tata zrobi to inaczej. I nie chodzi tu o fachowość, ale o zupełnie inne doświadczenie ze strony dziecka. Dziecko inaczej doświadcza matki, inaczej ojca. Dziecko umie to rozróżnić. To jest inna miłość, inna energia, inne promieniowanie, inny przekaz - mówi specjalista, zachęcając ojców do większej obecności w życiu własnych dzieci.

- Ten brak obecności to jest dzisiaj największy problem - przyznaje G. Grochowski, wskazując na znaczenie także innego z siedmiu sekretów efektywnego ojcostwa. Chodzi o "miłość i szacunek do matki swoich dzieci". - Szacunek do kobiety przekłada się na dziecko - podkreśla.

Warsztaty Tato.net nie są tylko zestawem konferencji, które podpowiadają teoretyczne rozwiązania. - Ich częścią jest także budowanie tato-planu w kluczu: start, stop, kontynuacja. Zauważamy pewne cechy, które chcielibyśmy wprowadzić w życie, pozbyć się ich albo je kontynuować - mówi J. Caban.

Organizator kołobrzeskiego spotkania, który już wcześniej uczestniczył w podobnych warsztatach w innym miejscu, dzieli się swoimi postanowieniami sprzed lat. - Zauważyłem kwestię zaangażowania w bycie z dziećmi. Gdy przychodziłem do domu po pracy, to i tak często dalej byłem w pracy. Na warsztatach obiecałem sobie, że na 3 godziny będę wyłączał telefon. Po czasie stwierdziłem, że to działa. Teraz staram się oddzielać pracę od domu. Drugą rzeczą było to, że w ferworze pracy, wychowania dzieci zauważyłem, że nie do końca okazywałem miłość mojej żonie. Postanowiłem poświęcić na to więcej czasu, np. proponując wspólne wyjścia. To było wspaniałe. Zaczęliśmy się spotykać - opowiada J. Caban.

Na kołobrzeskiej warsztaty zgłosiło się 16 ojców. - Dla mnie jest bardzo ważne, żeby się rozwijać i być dobrym ojcem dla moich córek. Zależy mi na naszych relacjach i na ich przyszłości. Wiem, że ich przyszłość w dużej mierze zależy od tego, jakim ja jestem ojcem, jaki jest mój z nimi kontakt. Dlatego jestem tutaj - mówi Zbigniew, tata trzech córek w wieku 21, 18 i 16 lat.

- Trudno jest być ojcem. Najtrudniejsze jest towarzyszenie dziecku w jego rozwoju bez narzucania swojego punktu widzenia; umiejętność empatii. To wymaga dużej cierpliwości i akceptacji dzieci. Wielokrotnie zdarza się zawalić. Ponoszą emocje, szczególnie na początku, kiedy człowiek zaczyna powoli odnajdywać się w roli ojca. Ojcostwo to przygoda, trochę jazda bez trzymanki. Nie ma idealnego przepisu, wzorca, który można by powielić - dodaje uczestnik spotkania.

Owocem kołobrzeskich warsztatów będzie powstanie Klubu Ojców. Panowie będą spotykać się w każdą 3. środę miesiąca o godz. 19 w sali konferencyjnej hotelu "Olymp 3" w Kołobrzegu. Spotkania otwarte są dla wszystkich.

Tata to nie inna mama   Grzegorz Grochowski podczas warsztatów w Kołobrzegu ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość