Lepsze święta. Zdecydowanie

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 15.12.2018 18:13

Dla wielu koszalinian wsuwanie prezentów pod "Pustą choinkę" to wieloletnia tradycja. Dziś obdarowują ubogie polskie dzieci z regionu i zza wschodniej granicy.

Lepsze święta. Zdecydowanie Bp Krzysztof Włodarczyk obdaruje prezentami dwóch chłopców: kurtką - 4-letniego Maćka i ciepłym dresem - Marcina z V klasy Katarzyna Matejek /Foto Gość

Z dwóch choinek ustawionych w holu Centrum Handlowego "Atrium" w Koszalinie zaczęły 15 grudnia znikać bombki i świąteczne ozdoby. To za sprawą klientów sklepów, którzy podczas przedświątecznych zakupów decydowali się je zdjąć z gałązek, by przeczytać informację, jakie dziecko potrzebuje prezentu i co mogłoby nim być.

Tegoroczna "Pusta choinka" obejmuje 250 dzieci, w tym polskie dzieci zza wschodniej granicy kraju, zamieszkałe w małych gospodarstwach rolnych.

Wielu darczyńcom nie trzeba tłumaczyć idei dorocznej akcji charytatywnej, organizowanej przez Caritas diecezjalną i Polskie Radio Koszalin, ponieważ to osoby, które biorą w niej udział rok w rok. Tak, jak pani Danuta, która jest weteranką "Pustej choinki" - bierze w niej udział 7. raz, czyli od początku przeprowadzania akcji w pełnym wymiarze (wcześniejsze dwie edycje organizowała na mniejszą, parafialną skalę, sama Caritas). - Przyszłam specjalnie po to - mówi pani Danuta i czyta informację o 4-letnim Maćku, któremu za chwilę kupi czapkę, szalik i rękawiczki. - Sprawia mi to olbrzymią przyjemność. Mam pieniądze, ale nie chcę kupować za nie tylko rzeczy dla siebie czy moich najbliższych. Nie, chcę się nimi z kimś podzielić. To pomaga mi przeżyć święta. Dzięki temu mamy lepsze samopoczucie, lepszy nastrój. Zdecydowanie.

Nie po raz pierwszy prezent dla malucha będzie robił obecny na tegorocznym otwarciu "Pustej choinki" bp Krzysztof Włodarczyk. Hierarcha przygotuje prezenty dla dwóch chłopców - kurtkę dla 4-letniego Maćka i ciepły dres dla piątoklasisty Marcina. - Z tym drugim będzie łatwiej, bo podany jest wzrost - namyśla się bp Krzysztof. - Ale nie wiem, jakie ten czterolatek ma upodobania, dlatego o pomoc w zakupach poproszę jakiegoś rodzica. Sam raczej nie będę umiał dobrze wybrać.

Biskup podkreśla wartość akcji charytatywnej prowadzonej w centrum handlowym pełnym kupujących. - Ona pozwala tym nasyconym, którzy zgromadzili już bardzo dużo dóbr, zejść z tego pułapu i dostrzec ludzi, którzy potrzebują rzeczy podstawowych - powiedział bp Włodarczyk. - W dobrobycie może się komuś wydawać, że kupuje się już tylko prezenty wyszukane lub coraz bardziej zaawansowane technicznie, podczas gdy "Pusta choinka" prowokuje, by zobaczyć istniejącą jeszcze biedę, ludzi, którzy potrzebują raczej skarpetek, szalika, czegoś do zjedzenia.

Biskup nie łudzi się, że w skali globalnej trudno zwalczyć biedę, inaczej jest jednak w skali mikro. - Tu jesteśmy w stanie czynić dobro, realnie pomóc tym ludziom - stwierdził.

Podkreślił przy tym, że "Pusta choinka" pielęgnuje ewangelicznego ducha, według którego więcej szczęścia jest w dawaniu niż w braniu. - Nie wiemy, jaką radość przeżywa osoba, która nasz prezent otrzymuje. Jak zareaguje? Czy będzie jej się podobać ta czapka? To szczegóły, których nie znamy, ale najważniejsze, że tu się objawia serce - tłumaczył.

Okazuje je od 6 lat rodzina pani Katarzyny. Dziś koszalinianka przyszła do Atrium z dwójką nastoletnich dzieci - Zuzą i Olafem. Wspólnie kupują prezenty w ramach "Pustej choinki" i nawet podliczają, ilu dzieciom (a głównie trafiały się dziewczynki) udało im się już pomóc. - To dla nas ważne, by w czasie świątecznym pomóc komuś bezinteresownie i w ten sposób zrobić dobry uczynek - mówi Zuza, przyznając, że rozpakowując własne prezenty w święta, myśli też o tym obdarowanym przez jej rodzinę nieznajomym dziecku. - To trudne zakupy, ale bardzo przyjemne. Myślimy: "Jak fajnie, że znów nam się to udało, że znów jakieś dziecko będzie zadowolone".

W tym roku dla odmiany przywilej wyboru bombki z "Pustej choinki" przypadnie nie któremuś z nastolatków, lecz mamie, a w pewnym sensie mamie z trzecim dzieckiem - pani Kasia jest w widocznej ciąży. - Warto zatrzymać się i pomyśleć o tych, którzy nie mają tak naprawdę nic - podsumowuje pani Katarzyna. - To nasza tradycja.

Także pani Justyna po prezenty dla nieznajomego dziecka wybiera się nie pierwszy raz. Co więcej - specjalnie przychodzi w tym dniu do centrum handlowego, a wcześniej śledzi informacje w mediach o dniu przeprowadzenia "Pustej choinki". W tym roku bierze w niej udział po raz 5. Jest nieco zaskoczona obco brzmiącym imieniem wylosowanej dziewczynki - Angiliny, prawdopodobnie małej Polki zza wschodniej granicy. - Tyle zakupów robimy przed świętami, że nie jest problemem, by dorzucić jeszcze coś do koszyka - mówi koszalinianka o lalce, która ma trafić w ręce małej Angiliny. - Czasem nawet brakuje nam informacji, co jeszcze można by temu dziecku dorzucić do prezentu, bo chętnie dołożylibyśmy coś jeszcze.

Jacek Krzyżanowski, zastępca dyrektora Caritas, jest przekonany, że centrum handlowe to dobre miejsce na przedświąteczną akcję charytatywną. - Pan Bóg działa w naszej historii i każdy z nas dzisiaj może się dzięki tej akcji zatrzymać się i zdać sobie sprawę, że jeśli żyje w dobrobycie, to jest to dar od Boga. I więcej nawet, że warto się tym dzielić - powiedział. - Powinniśmy wysyłać takie znaki, że dobro, które mamy, nie jest wyłącznie naszą zasługą.

W otwarciu "Pustej choinki" wziął również udział prezydent Koszalina Piotr Jedliński wraz z żoną. W ciągu 5 godzin akcji odbyły się występy grup muzycznych, w tym diecezjalnej diakonii muzycznej Tyle Dobrego, pokazy grup tanecznych oraz konkursy.