Cała parafia dla Filipka

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 51-52/2018

publikacja 20.12.2018 00:00

Jedni przez miesiąc wieczorami szykowali ozdoby, inni piekli ciasta, a jeszcze inni szeroko otworzyli serca i portfele. Wszystko po to, by pomóc walczyć z chorobą malutkiemu sąsiadowi.

▲	Parafianie z Redła ofiarowali swój czas, umiejętności i pieniądze, żeby pomóc w leczeniu chłopca. ▲ Parafianie z Redła ofiarowali swój czas, umiejętności i pieniądze, żeby pomóc w leczeniu chłopca.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Zanim jeszcze zaczęły bić dzwony wzywające na Sumę, przed redlańskim kościołem trudno było znaleźć miejsce do zaparkowania. Trudno było też znaleźć kogoś, kto miał puste ręce. Jedni przywozili towar na świąteczny kiermasz, inni dostarczali świeżutkie ciasta. – Człowiek jest tyle wart, ile może dać drugiemu człowiekowi – nie ma wątpliwości Anna Wilk. Sołtys pobliskiego Szeligowa, należącego do parafii w Redle, w czerwonej mikołajowej czapie dwoi się i troi, żeby znaleźć miejsce dla wszystkich cudeniek, które przygotowała z sąsiadami. – Choinki z żywego świerka, stroiki na plastrach brzozowych, bombki wykonane techniką decoupage, oklejane koronką i sznurkiem butelki, aniołki – reklamuje ozdoby pani Ania.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.