Co zrobić z jedzeniem, które zostało po świętach? Nie wyrzucaj!

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 26.12.2018 21:39

Zbyt duże ilości jedzenia na świątecznym stole to rzeczywistość wielu polskich domów. W Koszalinie, Słupsku, Kołobrzegu i Szczecinku można wziąć udział w akcji "Podziel się posiłkiem z bezdomnym".

Co zrobić z jedzeniem, które zostało po świętach? Nie wyrzucaj! Akcja trwa 27 i 28 grudnia Henryk Przondziono /Foto Gość

Jest to ogólnopolska akcja, która swoją pierwszą edycję miała w 2015 roku przy okazji Wielkanocy. Jej mechanizm jest bardzo prosty. Jedzenie, które zostaje po świętach, ale wciąż jest dobre, można dostarczyć do instytucji, które przekażą je bezdomnym. Są to najczęściej placówki, które pomagają takim osobom w różny sposób na co dzień.

Akcja będzie trwała od 27 do 28 grudnia.

W pierwotnym zamyśle, można było zgłosić chęć przekazania jedzenia i poprosić wolontariuszy o dowiezienie go na miejsce. Nadal jest to możliwe, wypełniając odpowiedni formularz na stronie akcji, jednak jej organizatorzy, ze względu na niespodziewane rozmiary przedsięwzięcia, zachęcają, aby jedzenie dowieźć samodzielnie.

Miejsca na terenie diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, do których można dowieźć świąteczne jedzenie. Nie wszystkie związane są z Kościołem:

Koszalin:

Miejsce: Stowarzyszenie Dom Miłosierdzia
Adres: Aleja Monte Casino 7
Kontakt: 660 539 514
Godziny otwarcia: codziennie 8.00-22.00

Miejsce: Centrum Kryzysowe Caritas dla Kobiet i Kobiet z Dziećmi
Adres: Harcerska 17
Kontakt: 600 200 591
Godziny otwarcia: całodobowo

Kołobrzeg:

Miejsce: Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej
Adres: ul. Okopowa 15
Kontakt: 94 355 23 00
Godziny otwarcia: 7.00-15.00

Słupsk:

Miejsce: Jadłodzielnia CIS
Adres: ul. Stefana Jaracza 9
Kontakt: Facebook
Godziny otwarcia: Otwarte 27-28 grudnia, 7.00-15.00

Szczecinek:

Miejsce: Jadłodzielnia
Adres: ul. Rzemieślnicza 2
Godziny otwarcia: 27-28 grudnia, 14.00-16.00

Jak mówi ks. Radosław Siwiński z Domu Miłosierdzia Bożego w Koszalinie, akcja jest bardzo potrzebna. - Od jakiegoś czasu zwiększyła się nam liczba osób przychodzących codziennie na obiad. Jest ich obecnie ponad 180. Razem z mieszkańcami i wolontariuszami naszego domu mamy więc do wyżywienia ok. 300 osób. Jesteśmy wdzięczni za każdy dar. Na pewno nic się u nas nie zmarnuje - mówi kapłan.