Do kościoła w spodniach nie pójdę

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 4/2019

publikacja 24.01.2019 00:00

Nawrócenie to nie tylko przemiana serca. Dla mieszkanki Dalęcina było również inspiracją do przeglądu szafy i uszycia strojów, w których zapragnęła chwalić Boga.

– Od czterech lat szyję te ubrania i chodzę w nich na Msze św. – prezentuje swoją kolekcję Anna Kozub. – Od czterech lat szyję te ubrania i chodzę w nich na Msze św. – prezentuje swoją kolekcję Anna Kozub.
Katarzyna Matejek /Foto Gość

Wysławiać Boży majestat można i szczyptą fantazji. Cześć, która w sercu jest tak głęboka, że trudno ją opowiedzieć, Anna Kozub, mieszkanka podszczecineckiego Dalęcina, wyraża nie tylko przez modlitwę i przemianę życia, ale też przez ubiór. Gdy szykuje się na niedzielną Mszę św., w grę nie wchodzą już spodnie, nawet eleganckie od kostiumu. Musi być sukienka lub spódnica – i to piękna, barwna, we wzory. A najlepiej, jeśli jest inspirowana folklorem. Od czterech lat szafa pani Anny wypełnia się spódnicami, bluzkami i chustami w góralskie motywy.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.