Akatyst dla jedności

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 27.01.2019 09:37

Wdrapanie się w styczniu na oblodzoną Świętą Górę Polanowską to wyzwanie. Wymaga wysiłku, jak… dążenie do jedności chrześcijan.

Akatyst dla jedności Ekumeniczne nabożeństwo we franciszkańskiej pustelni Karolina Pawłowska /Foto Gość

Ojciec Janusz Jędryszek, gospodarz pustelni na szczycie góry, nie broni się przed takim porównaniem, chociaż zastrzega: - Podejść pod górę jednak łatwiej. Tu przeszkodą są tylko fizyczne przeszkody.

- W dążeniu chrześcijan do jedności przeszkód jest wiele. Także tych mentalnościowych, psychologicznych, stereotypowych, wynikających i z zaszłości historycznych, i z nowych podziałów.  Na to nie pomoże teologia sukcesu ani uściski i zapewnienia o wzajemnej miłości. To wielki trud i wysiłek. Tu potrzeba łaski, o którą wołamy do Boga - wyjaśnia franciszkanin.

O tę łaskę dla ekumenizmu na Świętej Górze Polanowskiej woła się śpiewem Akatystu ku czci Matki Bożej. Śpiew hymnu poprowadził ks. Mikołaj Lewczuk, proboszcz parafii prawosławnej w Koszalinie. Pomogli mu w tym śpiewacy z Lęborka.

- Jedno z wezwań brzmi: „Witaj, która jednoczysz, co niepojednane”. Zawsze na nie czekam. Sam Akatyst też pokazuje, jak bardzo bliskie są sobie tradycje wschodnia i zachodnia – przyznaje jedna z uczestniczek nabożeństwa, której nie zabrakło determinacji, by dostać się na Górę Polanowską.

- Św. Jan Paweł II przypominał nam o dwóch płucach Kościoła. Żeby żyć intensywnie życiem duchowym, trzeba oddychać tymi dwoma płucami. Ta góra jest miejscem, w którym Wschód z Zachodem się spotyka. Pustelnia powstawała z takim zamysłem, żeby łączyć choćby okolicznych mieszkańców, którzy przecież przywieźli tu różne tradycje – mówi o. Jędryszek.