Świat, w którym chcą żyć

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 07.02.2019 17:44

Młodzi z Young Caritas zamierzają naprawiać świat. Jak to robić, zastanawiali się podczas zimowych warsztatów w Ostrowcu.

Świat, w którym chcą żyć Podczas warsztatów młodzi zastanawiali się, jak pomagać ludziom Katarzyna Matejek /Foto Gość

Najpierw jednak musieli sami zastanowić się, o jakim świecie marzą. Do namysłu przystąpili w dwóch turach. Od 1 do 3 lutego, pod opieką kleryka Dawida Raka, zebrały się 11- i 12-latki ze Szczecinka i Różewa, zaś od 5 do 7 lutego, pod opieką dk. Macieja Lutyńskiego, ich starsi koledzy ze Szczecinka, Koszalina i Sławoborza. Łącznie w warsztatach w ośrodku St. Liborius w Ostrowcu wzięło udział ponad 30 osób.

Podczas warsztatów młodzi pokazali, że marzą o świecie, w którym panuje sprawiedliwość rozumiana nie jako równy podział dóbr, ale według tego, czego każdemu potrzeba. Chcą rzeczywistości, w której ważne są wiara w Boga, rodzina, miłość, tolerancja.

Diakon Maciej uważa, że młodzi są otwarci na czynienie dobra, jednak nie wiedzą do końca, jak, po co. Te chęci więc trzeba budzić i kształtować, by przemieniły się we właściwe czyny.

Świat, w którym chcą żyć   Diakon Maciej Lutyński polecał młodym, by naprawianie świata rozpoczęli od samych siebie Katarzyna Matejek /Foto Gość - Nie wystarczy pomagać. Przecież można to robić dlatego, żeby się wylansować albo żeby zaskarbić sobie życzliwość i wzajemność, albo żeby uspokoić swoje sumienie - zastrzega. Zaleca, by chęć pomagania konfrontować z Ewangelią. - Pytać się Jezusa: dlaczego chcę pomagać, dlaczego powinienem. Najwłaściwszym motywem jest to, że kocham Jezusa i tyle. Do tego jednak trzeba dojść przez wiele doświadczeń. I po to tu jesteśmy.

Wolontariusze z Young Caritas mieli do przepracowania takie zagadnienia, jak uznanie wartości każdego człowieka. Wychowawca Mateusz Kaczmarek obserwuje, że na co dzień, zwłaszcza w mediach społecznościowych, spotykają się oni z postawami odrzucającymi ludzi z marginesu społecznego, np. bezdomnych. - Dzieciaki oglądają różne blogi i vlogi, gdzie pokazuje się wypaczony obraz bezdomnych. W Caritas uczymy ich szacunku wobec każdego, wyjaśniamy, że na bezdomność składa się wiele przyczyn i że może być ona niezawiniona - mówi wychowawca.

Wśród akcji, które proponują wolontariusze, są głównie te, o których już gdzieś słyszeli, jak "Pączek dla Afryki", "Bieg kolorowych skarpetek" na rzecz osób z zespołem Downa, zbiórka nakrętek w ramach akcji "Zakręć się dla hospicjum", kwesty.

Jak mówi Marlena Woźniak, koordynator Caritas, wielu z nich zgłasza chęć bezpośredniego spotkania z osobami, do których kierują swoje akcje - podopiecznymi hospicjów, domów opieki, szpitali. Jeśli w ramach swojego koła nie bywają w tego typu ośrodkach, są tym zawiedzeni. Wśród tych, którym się to udaje, jest koszalinianka Amelia, odwiedzająca dzieci w hospicjum domowym czy pacjentów onkologicznych w szpitalu w Szczecinie. I choć to, co wówczas robi, to nic wielkiego - przeczytanie książki, rozmowa, posiedzenie przy czyimś łóżku, sprawia jej to ogromną radość. - Mam nadzieję, że to poprawia samopoczucie tych pacjentów, że nie czują się samotni w swojej chorobie - mówi nastolatka.

Świat, w którym chcą żyć   Organizatorzy warsztatów Young Caritas liczą, że to sami młodzi pokażą im, jakie akcje warto przeprowadzić Katarzyna Matejek /Foto Gość Wiktorię ze Szczecinka podobnie porusza los osób niesamodzielnych. Z kolegami z SKC odwiedza dom seniora, a jeszcze częściej, bo kilka razy w tygodniu, udziela pomocy własnej babci, będącej po dwóch udarach - pomaga jej wyjść z domu, nie zgubić się w mieście, zrobić zakupy.

Potrzebujących młodzi potrafią dostrzec także w najbliższym środowisku. Iza ze Sławoborza pomaga w nauce fizyki szkolnym kolegom. Jej kolega Kacper, który przez 6 lat działania w SKC brał udział w wielu akcjach, rozumie, że nie chodzi tylko o te sztandarowe, jak "Pielucha dla Malucha", ale że pomaganie trzeba zacząć od własnego podwórka czy klatki schodowej i dostrzec tam potrzebujących wsparcia sąsiadów.