Pomorski Dzień Treningowy w Słupsku

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 12.03.2019 22:25

Dla tych zawodników wyczynem olimpijskim jest pokonanie nierównego podłoża, przejechanie swoim wózkiem 5 m albo... podniesienie głowy. Mierząc się tylko i wyłącznie ze sobą pokazują najczystsze oblicze sportu.

Pomorski Dzień Treningowy w Słupsku Zmagania dostosowane są do możliwości sportowców. Karolina Pawłowska /Foto Gość

W Słupsku odbyły się zawody dla osób o znacznej i głębokiej niepełnosprawności intelektualnej. Pomorski Dzień Treningowy (Motor Activities Training Program) to specjalnie przygotowana impreza dla zawodników, którzy nie mogą występować w ramach Olimpiad Specjalnych.

- Osoby te nie mogą uczestniczyć w oficjalnych treningach i zawodach sportowych z powodu współwystępujących z niepełnosprawnością intelektualną zaburzeń fizycznych. Uniemożliwiają im one udział  w dyscyplinach sportowych oferowanych w ramach Olimpiad Specjalnych. Ponadto uczestnicy MATP nie są w stanie zrozumieć i przestrzegać zasad współzawodnictwa  i przepisów sportowych Olimpiad Specjalnych - wyjaśnia Iwona Wrycz, wicedyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Słupsku.

Słupska placówka jako jedyna w województwie pomorskim co dwa lata organizuje takie zmagania.

Unoszenie głowy, przetoczenie, obrót. Dla tych najbardziej sprawnych: rzut piłeczką do celu albo zbieranie 12 przedmiotów. To niektóre z konkurencji, w jakich startują zawodnicy MATP.

Warunkiem uczestnictwa zawodnika w dniu treningowym jest stała rehabilitacja w zajęciach ruchowych i fizycznych prowadzonych przez minimum 8 tygodni. Każda startująca osoba ma zapewnioną opiekę fizjoterapeuty.

- Uczestnicy tych zmagań rywalizują sami ze sobą, walczą ze swoimi słabościami. Trenerzy dobierają konkurencje do aktualnego poziomu rozwoju dziecka. W obrębie tych konkurencji oceniamy, czy zawodnik wykonuje zadanie samodzielnie, z pomocą opiekuna czy tylko z pomocą słowną - mówi Katarzyna Głuszek, nauczycielka Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Słupsku.

Dla Patrycji wyzwaniem jest przeczołganie się w tunelu, dla Daniela - pokonanie z pomocą trenerki i wolontariusza nierównej powierzchni. Każdy z 34 zgłoszonych do tegorocznej edycji Pomorskiego Dnia Treningowego zawodników stara się osiągnąć cel, nawet jeśli jest nim jedynie uniesienie głowy czy przewrócenie się z jednej strony na drugą. Doping publiczności mobilizuje do działania.

- Najprościej określić naszych zawodników mianem bohaterów. To najczystsze oblicze sportu. Nie bez znaczenia jest także to, że rodzice mogą zobaczyć swoje dzieci w działaniu. Tu nie ma mierzalnych postępów, każdy ruch może być sukcesem - mówi Iwona Wrycz.

Dla 25-letniego Łukasza sukcesem jest samodzielne przejechanie wózkiem 5 m. - Jako mamę niepełnosprawnego dziecka życie nauczyło mnie cieszyć się małymi rzeczami. Każdy taki gest jest dla nas milowym krokiem. Także w stronę samodzielności: bo jeśli mogę przejechać tutaj 5 m, to może uda mi się dojechać do miejsca, do którego sam chcę dotrzeć - nie ukrywa Renata Wismont, jedna z towarzyszących podczas zmagań mam.

Pomorski Dzień Treningowy to dla uczestników programu forma integracji z rówieśnikami i otoczeniem, zaś dla trenerów okazja do wymiany doświadczeń. Każdy z uczestników zawodów otrzymał medal, wylosowano również zawodników, którzy wezmą udział w podobnych zawodach na szczeblu ogólnopolskim.

Jak podkreślają organizatorzy, całe przedsięwzięcie nie mogłoby się odbyć gdyby nie przyjaciele zawodów: lokalni sponsorzy i wolontariusze. W sprawnym przebiegu zmagań pomagali studenci fizjoterapii słupskiej Akademii Pomorskiej, przyszli technicy-masażyści z Wojewódzkiego Zespołu Szkół Policealnych zrzeszeni w Szkolnym Kole Wolontariatu „Medyk” oraz piłkarki ręczne MKS „Słupia”.