W Koszalinie o powstaniu wielkopolskim. Wystawa filatelistyczna

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 10.04.2019 15:59

Na Politechnice Koszalińskiej otwarto Krajową Wystawę Filatelistyczną pt. "100. rocznica zwycięstwa powstania wielkopolskiego, Koszalin 2019".

W Koszalinie o powstaniu wielkopolskim. Wystawa filatelistyczna To już druga krajowa wystawa filatelistyczna, organizowana przez koło filatelistyczne działające przy Politechnice Koszalińskiej. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Po raz drugi Politechnika Koszalińska stała się miejscem wystawy filatelistycznej gromadzącej zasoby kolekcjonerów z całego kraju. W otwartej 10 kwietnia ekspozycji bierze udział 15 z 24 okręgów filatelistycznych w Polsce, prezentując 55 eksponatów, co daje ponad 200 ekranów z zasobami kolekcjonerskimi.

Laicy mogą być zaskoczeni, że znaczki to tylko niewielka część tych zasobów, poświęconych głównie powstaniu wielkopolskiemu i militariom polskim. Jak wyjaśnia Leszek Bednarek, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Wystawy, prócz znaczków można tu obejrzeć również przesyłki pocztowe - koperty, karty, także te z okresu przedznaczkowego, czyli sprzed 1860 roku. Szczególnie cenne są te o wartości historycznej - zapisane autentycznymi adnotacjami. Tablic prezentujących eksponaty filatelistyczne o samym powstaniu na koszalińskiej wystawie jest niewiele, te bowiem są trudne do zdobycia. Wystawa ukazuje za to pamiątki pocztowe dotyczące militariów polski. To unikatowe zbiory w skali światowej i europejskiej, o metryce uhonorowanej najwyższymi nagrodami międzynarodowymi.

Prof. Bogusław Polak, prezes koła filatelistycznego działającego przy Politechnice Koszalińskiej, podkreśla, że Koszalin nie jest miejscem przypadkowym na prezentację wiodącego tematu wystawy. - Mamy dług wdzięczności wobec ponad 50 powstańców wielkopolskich, którzy - uciekając przed trudnym losem - trafili do Koszalina i którzy tutaj się zadomowili, tu pracowali, tu zostali pochowani i spoczywają w grobach oznaczonych odznaką Wojska Polskiego - powiedział profesor.

Prócz elementu sentymentalnego prof. Polak wskazuje na Koszalin jako centrum badań nad historią powstania wielkopolskiego. To tu powstaje większość publikacji (od 1984 roku ukazało się ponad 100 książek o powstaniu wielkopolskim) oraz doktoratów na ten temat, ponadto naukowcy politechniki są organizatorami ogólnopolskich seminariów poświęconych temu powstaniu. - Wszyscy mówią, że o powstaniu już nic nie da się powiedzieć. To nieprawda. Jestem przekonany, że jeszcze dwa-trzy pokolenia będą miały o nim wiele do powiedzenia - mówi prof. Polak, dumny, że pasję badacza tego chlubnego wydarzenia historycznego zaszczepił nie tylko własnemu synowi, ale i wielu studentom.

Dlaczego warto szeroko badać powstanie wielkopolskie, przekonuje Wawrzyniec Wierzejewski, prezes oddziału wielkopolskiego Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego. - To nie był ruch o znaczeniu regionalnym. To powstanie ustaliło nie tylko granicę na zachodzie kraju, ale dzięki powstańcom ustalona została także wschodnia granica. Bez tego zwycięskiego powstania nie dokonałaby się niepodległość Polski - powiedział podczas uroczystego otwarcia wystawy prezes towarzystwa liczącego kilka tysięcy członków, z czego wielu to koszalinianie.

Podkreślając wkład Koszalina w wiedzę o powstaniu wielkopolskim, W. Wierzejewski wraz z prof. Polakiem nagrodzili odznakami Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego pn. "Wierni tradycji" dwóch koszalinian - Wojciecha Grobelskiego i Pawła Dickerta.

Juror wystawy Mieczysław Rożek zwraca uwagę na jeden z młodzieżowych zbiorów autorstwa Szymona Krawca, 14-latka z Borka pod Gostyniem. Juniorowi udało się na jednej z tablic zawrzeć kompletną opowieść o losach Polski w czasie II wojny światowej, zachowując elementy konieczne w sztuce filatelistycznej - nie tylko prezentację unikatu, ale też umiejętne poprowadzenie narracji. I choć młody filatelista nie posiada jeszcze imponującego zbioru, udało mu się zgromadzić autentyczne karty pocztowe, znaczki, a zwłaszcza unikatowe listy z obozów, potwierdzające tragiczne losy Polaków.

- On nie tylko pokazuje poprzez znaczki swoją znajomość historii, ale uczestniczy w zachowaniu pamięci o niej - podsumowuje M. Rożek. - Chce mu się wyszukiwać materiał, a także stosować się do uwag sędziów i poprawiać ekspozycję. To wzbudza podziw.

Koszalińskie koło PZF jest najbardziej aktywnym pośród innych uczelnianych w Polsce. Przy okazji wystawy zostały wydane dwa pocztowe znaczki, datowniki i kartki. To promocja uczelni i samego miasta. - Poczta Polska co najmniej kilkadziesiąt tysięcy przesyłek opatrzy stemplami sygnalizującymi, że wystawa miała miejsce w Koszalinie - mówi prof. Polak. Okolicznościowe stemple będą na życzenie używane na poczcie przez cały miesiąc. Wystawa, prezentowana w budynku politechniki przy ul. Kwiatkowskiego, potrwa do soboty 13 kwietnia.