W rocznicę Wielkiego Zła

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 24.04.2019 17:44

- Nie ma Ormianina, który nie nosiłby w duszy tej rany - mówią członkowie ormiańskiej diaspory, którzy zgromadzili się na Świętej Górze Polanowskiej, przywołując pamięć o rzezi dokonanej 104 lata temu.

W rocznicę Wielkiego Zła Ormianie i ich polscy przyjaciele spotkali się przy chaczkarze na Świętej Górze Polanowskiej. Karolina Pawłowska /Foto Gość

Spotkali się przy chaczkarze - kamieniu krzyżowym. Upamiętnia on ofiary ludobójstwa, dokonanego w 1915 r. na terenie Imperium Osmańskiego. Ocenia się, że podczas tzw. Metz Yeghern - Wielkiego Zła, czyli zagłady Ormian - zginęło ok. 1,5 miliona ludzi. Ormiański Kościół Apostolski wyniósł ofiary ludobójstwa na ołtarze, nie wskazując ani liczby, ani konkretnych nazwisk. To męczennicy, którzy oddali życie za wiarę i ojczyznę.

- Co 7 minut ginie za wiarę jeden chrześcijanin. Kilka dni temu życie oddali nasi bracia na Sri Lance. Wspominając ofiary ludobójstwa dokonanego na Ormianach, módlmy się o męstwo dla wszystkich prześladowanych chrześcijan - mówił o. Janusz Jędryszek, gospodarz franciszkańskiej pustelni, przy której od trzech lat stoi chaczkar.

Ormianie z regionu spotykają się przy nim 24 kwietnia. Tego dnia mordem na ormiańskiej elicie w Stambule rozpoczęły się pogromy. Przyjeżdżają, żeby się modlić i przypominać. - Dla nas to niezabliźniona rana. Naród ormiański przeszedł wiele: inwazja Arabów, 500 lat pod panowaniem kalifatu, inwazja Persów, podział Armenii. Ale czym innym jest to, co stało się 104 lata temu. To była eksterminacja, całkowite zniszczenie, wyrwanie z korzeniami, starcie z powierzchni ziemi, unicestwienie - mówi Vahan Hakobyan, prezes koszalińskiego Stowarzyszenia Ormiańskiego "Mer Hajrenik" im. abp. Józefa Teofila Teodorowicza. - Równie bolesne jest to, że sprawcy nigdy nie nazwali tego, co się stało, po imieniu. Niemcy wzięli odpowiedzialność za Holocaust i chociaż to nie przywróci życia ludziom, jest łatwiej. Turcy mówią jedynie: "Była wojna, a na wojnie ludzie giną". Cieszę się, że Polska jest wśród 30 krajów, które uznały rzeź Ormian za ludobójstwo - dodaje.

Chaczkar stoi także w Szczecinku, przy kościele Mariackim. Również tam modlono się dzisiaj, wspominano ofiary pogromu i składano kwiaty.

Ormiańska diaspora w regionie liczy kilkadziesiąt rodzin. 1 czerwca po raz kolejny przybędą na Górę Polanowską z pielgrzymką. Będzie to również okazja do poznania bogatej kultury ormiańskiej i tradycji.