Tłumy na Górze Chełmskiej. Do sanktuarium przybyli przedstawiciele Apostolatu Pielgrzymującej Matki Bożej

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 08.06.2019 17:03

Diecezjalna Pielgrzymka Apostolatu Pielgrzymującej Matki Bożej zgromadziła na Górze Chełmskiej ok. 800 osób. Mszy św. przewodniczył bp Edward Dajczak.

Tłumy na Górze Chełmskiej. Do sanktuarium przybyli przedstawiciele Apostolatu Pielgrzymującej Matki Bożej Kapliczka pielgrzymuje po domach osób tworzących krąg. Odwiedza każdą rodziną raz w miesiącu. Domownicy gromadzą się wtedy na modlitwie. Zapraszają też znajomych czy sąsiadów. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Na Górę Chełmską 8 czerwca przybyli czciciele Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej z 45 parafii diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, a także spoza diecezji.

Jak informuje s. Celina Junik z Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi, w apostolacie działającym w diecezji w 60 parafiach jest obecnie ponad 270 kręgów. Każdy z nich liczy od 10 do 15 rodzin czy osób. Oznacza to, że Pielgrzymującą Matkę Bożą przyjmuje do swoich domów ponad 3 tys. wiernych. To obecnie jedno z najprężniej rozwijających się dzieł ewangelizacyjnych w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.

- Z tego sanktuarium Matka Boża niejako wychodzi w tym obrazie i nawiedza poszczególnych ludzi. A Ona, jeśli gdzieś się wybiera, nie przychodzi nigdy z pustymi rękami. Wnosi w dom pokój, radość, jednoczy rodzinę, uczy przebaczać, żyć na co dzień Ewangelią. Ludzie doświadczają dzięki temu apostolstwu wiele łask - mówi s. Celina.

Jej słowa potwierdzają przybyli na Górę Chełmską pielgrzymi. - Kiedy Matka Boża przychodzi, dom staje się inny. Bardzo nas Jej obecność przemienia. Jest pokój, a dom nasz jest trudny, z problemami. Nastąpiło u nas wiele zmian na lepsze. Wszystko zaczyna iść w dobrą stronę - opowiada pani Anna, która do Koszalina przyjechała z Gdańska.

- Kiedy Maryja jest u nas, bierzemy Ją do wszędzie, gdzie przebywamy. Jest z nami w ogrodzie, w kuchni, gdy pieczemy ciasto. Ona nas zmienia. Wyprosiła mi łaskę nawrócenia - mówi Wioleta Mnich z Dretynia.

Izabela Hrycyszyn z Węglewa w parafii Miłocice osobiście zachęca mieszkańców swojej miejscowości do przyjmowania Matki Bożej. - Mamy obecnie 50 osób. Są wśród nich także niepraktykujący. Chcą jednak mieć kapliczkę w swoim domu. Uważam, że jest to wielka łaska. Pukałam do drzwi, proponowałam, nikogo nie zmuszałam. Ona potrafi zmienić życie człowieka - mówi kobieta.

O działaniu Matki Bożej Pielgrzymującej opowiadea także s. Celina Junik. - Mamy świadectwa rodziców, którzy nie mogli mieć dzieci i, przyjmując Matkę Bożą, wyprosili sobie dar rodzicielstwa. Jedna pani podzieliła się tym, że zawsze chciała razem modlić się ze swoim mężem, ale on nie bardzo na to przystawał. Po siedmiu miesiącach odwiedzin Matki Bożej sam poprosił o wspólną modlitwę. Teraz to on prowadzi Różaniec, kiedy przychodzi Matka Boża. Są też świadectwa nawróceń, także związanych z walką z nałogami - mówi siostra.

Mszy św. przy sanktuarium przewodniczył bp Edward Dajczak. Obecni byli także bp Paweł Cieślik, protektor Ruchu Szensztackiego w Polsce, oraz kapłani, którzy przyjechali razem z wiernymi ze swoich parafii.

W homilii bp Dajczak zwrócił uwagę na wymiar ewangelizacyjny apostolatu. - Chciałbym was prosić, abyście zrobili wszystko, by w tych małych rodzinnych wieczernikach przez modlitwę, przez wejście Maryi zjawiał się w waszym życiu Bóg i w ten sposób czynił z was świadków. Musimy mieć świadomość, że wielu z naszych sióstr i braci, którzy są ochrzczeni, przeczyta Ewangelię tylko i wyłącznie z naszego życia. Jest zbyt wielu, którzy nigdy do ręki księgi Ewangelii nie wezmą. Mogą ją przeczytać w naszych sercach, rękach, reakcjach - podobnych do Jezusa. Tylko wtedy - mówił biskup.

Pielgrzymka była też okazją do świętowania 28. rocznicy wizyty Jana Pawła II na Górze Chełmskiej. 1 czerwca 1991 roku pobłogosławił on nowe wtedy sanktuarium, jako jedyne z ponad 200 istniejących na świecie sanktuariów Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej.