Wiara upodobań czy wiara Kościoła? Obchody Bożego Ciała w Koszalinie

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 20.06.2019 14:07

Nie możemy wchodzić w mentalność, która staje się zagrożeniem wewnątrz samego Kościoła: tworzenia sobie prywatnej wiary, według naszych upodobań i mniemań – przestrzegał przewodniczący koszalińskim obchodom Bożego Ciała bp Edward Dajczak.

Wiara upodobań czy wiara Kościoła? Obchody Bożego Ciała w Koszalinie Tłumy koszalinian przeszły z Rynku Staromiejskiego do kościoła ojców franciszkanów w dorocznej procesji Bożego Ciała. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Koszalińskie obchody Uroczystości Bożego Ciała rozpoczęły się Mszą św. pod przewodnictwem bp. Edwarda Dajczaka sprawowaną 20 czerwca w katedrze.

Przybyli tu głównie wierni tej parafii oraz sąsiedniej parafii pw. Podwyższenia Krzyża św., do której po zakończeniu Mszy św. ruszyła procesja. Obecne było także Wyższe Seminarium Duchowne, franciszkanie i siostry zakonne, grupy duszpasterstwa parafialnego.

Przy pierwszym z czterech ołtarzy, ustawionym na scenie City Box–u na Rynku Staromiejskim, biskup Dajczak przestrzegał w homilii przed paraliżem chrześcijańskiego życia, który wiodą ludzie obawiający się ryzyka, ewentualnych błędów, które mogliby popełnić w wierze, wyjścia poza wyznaczone granice.

Odwołując się do momentu, w którym Pan Jezus zgromadził uczniów w Wieczerniku hierarcha powiedział: – Musimy sobie to dzisiaj powiedzieć, przy tylu bluźnierstwach, które słyszymy: Jezus zbiera swoich. Już nie walczy ze światem, ale chce umocnić swoich i to bardzo, darując im miłość największą – mówił ukazując, że po Zmartwychwstaniu w tym samym Wieczerniku Chrystus zgromadzi osłabionych i rozbitych uczniów ponownie, tym razem umacniając ich mocą Ducha Świętego.

Biskup diecezjalny przypomniał, że do tego, iż dzięki Duchowi Świętemu chleb i wino stają się Eucharystią, niezbędne są także wyciągnięte nad chlebem i winem dłonie kapłana. – One mocą Ducha rodzą Chrystusa, którym my jesteśmy karmieni, przeniknięci, każda odrobina naszego ciała, nasze myślenie i nasze serce – stwierdził.

Przestrzegał, że tego daru nie można zatrzymać dla siebie, bo Chrystus eucharystyczny chce mieszkać we wspólnocie Kościoła. – Nie możemy wchodzić w mentalność, która staje się zagrożeniem wewnątrz samego Kościoła: tworzenia sobie prywatnej wiary. Wiary według naszych upodobań i mniemań. Wiary prywatnej, którą próbuje się mierzyć wiarę całego Kościoła. To bowiem wiara Kościoła, to znaczy wiara wspólnoty uczniów, ma być miarą mojego życia, moich postaw. Nie mogę mieć Chrystusa dla siebie, lecz być w jedności ze wszystkimi. To dla mnie najbezpieczniejsze miejsce.

Według biskupa Dajczaka trwanie przy wierze Kościoła to sprawdzian najważniejszego przykazania, które powinno zaangażować każdego wierzącego całkowicie – przykazania miłości. – Tylko w taki sposób możemy podzielić się Chrystusem i przeprosić Go za to, że tak mało dzielimy się Nim z innymi – mówił. Jednak to dzielenie się Bogiem, ewangelizację, polecał rozpocząć nie od akcji, ale chwil spędzonych przed Chrystusem eucharystycznym, na adoracji.

Aby tego dnia publicznie uczcić Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie tłumy koszalinian ruszyły z Rynku Staromiejskiego za monstrancją, zatrzymując się przy kolejnych stacjach ulokowanych tradycyjnie przy cerkwi prawosławnej, greckokatolickiej i na końcu trasy - na dziedzińcu oo. franciszkanów. Dla angażujących się dodatkowo w niesienie feretronów, sypanie kwiatów, procesja jest ważnym przeżyciem.

– To jest  świadectwo mojej wiary, miłości do Boga, której się nie wstydzę i chcę o niej świadczyć wychodząc na ulica mojego miasta – powiedziała Marzena Kolankowska, animator Rycerstwa Niepokalanej z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego.

Jak zapewnia katechetka Weronika Krajewska z SP7, o ile dzieci są prawidłowo formowane na lekcjach katechezy i w rodzinie, to rozumieją, że służą w ten sposób Jezusowi. – Jest niebezpieczeństwo, że potraktują to jako występ, ale my przygotowujemy je i ich rodziców, żeby przeżyły to w duchu wiary, że Boże Ciało kroczy drogą razem z nami – powiedziała. Co więcej jest przekonana, że tak dobrze uformowane dzieci, nawet jeśli w jakimś momencie młodości porzucą praktyki religijne, ostatecznie do nich wrócą.

Procesję zakończyło błogosławieństwo i odśpiewanie hymnu Te Deum.