Chcielibyśmy to przeczytać

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 27/2019

publikacja 04.07.2019 00:00

Był pierwszym kapłanem, który dotarł do Piły. Wśród morza ruin sprawował sakramenty i organizował powojenne życie duszpasterskie. Wiele lat później jego zapiski z tamtego czasu doczekały się ponownego wydania.

Publikacja jest przedrukiem tekstu wydanego w 1971 roku. Publikacja jest przedrukiem tekstu wydanego w 1971 roku.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

To cenna lektura nie tylko dla badaczy przeszłości miasta. „Stosy gruzów sięgają do pierwszych pięter wypalonych domów, tamują przejścia i utrudniają orientację. Ileż to razy zabłądziło się w inną dzielnicę lub wlazło się w dziurę bez wyjścia. Z piwnic zawalonych cuchnie zgnilizną i trupem. Chodzi się z chusteczką przy nosie i usta zatyka ręką. Żywej duszy nie spotkasz, aż tu nagle z gruzów wyłazi i zjawia się przede mną sołdat. Serce mi przestaje bić i staję jak wryty. Szybka orientacja. Robię przed sobą potężny i majestatyczny krzyż dłonią. I biedny człowieczyna w szarym mundurze dostaje takiego samego stracha co i ja. Pierwszy raz w życiu ujrzał widmo w szacie mnicha i kryje się z powrotem w najbliższych gruzach. Jesteśmy obydwa, on i ja, ocaleni. Co za czasy! Zgliszcza i gruzy, i człowiek człowieka unika...” – tak o. Rumak opisuje pierwsze dni maja 1945 r. w niemal doszczętnie zniszczonym mieście, do którego wysłał go Duch Święty...

Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.