Jaka piękna chwila

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 27/2019

publikacja 04.07.2019 00:00

Żeby ją złapać, Barbara Ciżmowska z Kępic wchodzi na drzewa, wbiega na góry, kąpie się zimą w jeziorze. I choć w niektórych dziedzinach bije rekordy, robi to nie dla nich samych, lecz tak po prostu – by cieszyć się życiem.

Pani Barbara lubi tę część świata – front starego domku, skąd rozciąga się widok na lasy i wiejską drogę. Pani Barbara lubi tę część świata – front starego domku, skąd rozciąga się widok na lasy i wiejską drogę.
Katarzyna Matejek /foto gość

Stara chałupka po wujostwie, wokół mnóstwo kwiatów, z tyłu drewniany wychodek, na horyzoncie wzgórze, las. Dobrze się siedzi na ławeczce przed chatką, samemu – by cieszyć się patrzeniem na to wszystko lub odmawiać Różaniec – albo z sąsiadkami, z tymi, z którymi można spędzić popołudnie bez plotkowania, za to na duchowych pogaduszkach.

Barbara Ciżmowska znajduje w skrawku ziemi w Okuninie koło Miastka swoje miejsce na ziemi. Przyjeżdża tu z niedalekich Kępic, kiedy tylko może. Stąd ciągnie ją dalej: do lasu, który kocha, do biegania, w którym jest wicemistrzynią, do Boga i ludzi. – W pewnym momencie stałam się innym człowiekiem. Takim prostym – mówi, choć nie bardzo wie, jak to wyjaśnić. – Nie potrafię się niczym zatrwożyć. Umiem oddzielić sprawy ważne od drobiazgów. A drobiazgami już zupełnie się nie irytuję.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.