Na Madagaskarze uczę się delikatności

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 30/2019

publikacja 25.07.2019 00:00

O obfitości powołań i o roztańczonych Mszach św. mówi pochodzący z Krosina ks. Ryszard Szczygielski SDB − misjonarz, który spędza obecnie urlop w Polsce, a od 15 lat posługuje na wyspach Oceanu Indyjskiego.

▲	Ksiądz Ryszard od dekady pracuje z Malgaszami, wcześniej przez pięć lat był misjonarzem na Mauritiusie. ▲ Ksiądz Ryszard od dekady pracuje z Malgaszami, wcześniej przez pięć lat był misjonarzem na Mauritiusie.
archiwum ks. Ryszarda Szczygielskiego

Karolina Pawłowska: Dzięki znanej bajce Madagaskar kojarzy się nam przede wszystkim z sympatycznymi lemurami, a dzięki folderom reklamowym – z uśmiechniętymi wyspiarzami w otoczeniu pięknej przyrody.

Ks. Ryszard Szczygielski SDB: To prawda, że Malgasze pomimo wszechobecnej biedy zachowują radość. Ten entuzjazm jednak spada. Wiąże się to z dostępem do informacji ze świata, z możliwością porównania, jak wygląda życie gdzie indziej. Nie jest łatwo żyć na Madagaskarze. Ulegamy ułudzie sielankowych obrazków, przebogatej przyrody, widoków. Typowy dom malgaski, zwłaszcza na wsi, pozbawiony jest prądu i bieżącej wody. W moim miasteczku każdy, kto chce, może mieć udogodnienia, ale nie każdego już stać na wodę.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.