Karaiby to nie dla nas

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 34/2019

publikacja 22.08.2019 00:00

Emeryci ze Szczecinka ruszyli w 18-dniową podróż na jednośladach. To prezent dla chorej 11-latki, która potrzebuje wsparcia w rehabilitacji, a dla nich – sposób na uczczenie 40. rocznicy ślubu.

Drugiego dnia wyprawy państwo Włodarczykowie skoro świt wyruszyli z Osiek do Słupska. Drugiego dnia wyprawy państwo Włodarczykowie skoro świt wyruszyli z Osiek do Słupska.
Katarzyna Matejek /Foto Gość

Józefa i Józef Włodarczykowie wyruszyli ze Szczecinka 1 sierpnia. Po paru godzinach złapała ich ulewa. Wszystko zmoczyła, nawet nieprzemakalne torby z ubraniami na zmianę. Pierwsze lokum – a zatrzymali się w Osiekach pod Koszalinem – zamieniło się więc w suszarnię. Małżonkowie jadą dla swojej krajanki, 11-letniej Nadii Machalskiej, która choruje na nieuleczalną, śmiertelną postać mukopolisacharydozy. Na tę przypadłość, tzw. syndrom Sanfilippo, nie ma lekarstwa, można jedynie opóźnić postęp choroby. Nadia i jej rodzice marzą o wyjeździe na turnus rehabilitacyjny do Zabajki. Państwo Włodarczykowie chcą pomóc w realizacji tego marzenia. Znają Nadię, bo chodziła z ich wnuczką Zosią do przedszkola integracyjnego.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.