Żeby pomagać więcej. Parafiada w Rudkach

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 25.08.2019 17:41

Zupa proboszczowska, gwiazda w policyjnej eskorcie, moc atrakcji i nagród - wszystko dla dobrej zabawy, która pomoże sąsiadom w potrzebie.

Żeby pomagać więcej. Parafiada w Rudkach Parafiada to również okazja do zaprezentowania się miejscowych artystów. Marta Obiegałko

W parafii Rudki nikogo nie trzeba przekonywać, że doroczna impreza parafialna to więcej niż zabawa. Nie brakuje ani atrakcji, ani cennych nagród, rozlosowywanych wśród tych, którzy kupili losy-cegiełki. Obowiązkowo są też kulinarne pyszności. A wśród nich proboszczowska zupa.

– To tajny przepis od jednej parafianki, który przez dwa lata starałem się od niej wyprosić - przyznaje ks. Edward Strojek proboszcz parafii w Rudkach i autor słynnej zupy.

Na Parafiadzie zjawił się też nie byle jaki gość. Gwiazda przyjechała w "policyjnej" obstawie i zaśpiewała dla mieszkańców jedną piosenkę. - Wszystko to oczywiście pic, ale kiedy wcześniej ogłaszałem, że Michał Wiśniewski zaśpiewa w Rudkach, nie brakowało takich, którzy w to uwierzyli - dodaje ze śmiechem proboszcz, który przebrał się za piosenkarza.

Wszystko po to, by jeszcze konkretniej wprowadzać w życie wezwanie do miłosierdzia.  Dzięki zebranym funduszom udaje się wspólnocie pomagać najbardziej potrzebującym sąsiadom. Także tym, których nie ma w kościelnych ławkach.

- Pomagamy w różnych dziedzinach: od dofinansowywania ministrantom wyjazdów i dopłacania dzieciom do obiadów po pomoc najuboższym mieszkańcom, nie tylko parafianom, którzy przychodzą do kościoła. Jest parę osób, które żyją w naprawdę trudnych warunkach bez światła, bez opału. Wykupujemy recepty i dofinansowujemy rehabilitację. Wyremontowaliśmy też pokój sparaliżowanej kobiecie. Staramy się pomagać delikatnie, żeby nikogo nie urazić, bo bardzo dla tych najbardziej potrzebujących sytuacja, w której się znaleźli bywa bardzo krępująca – tłumaczy ks. Strojek.

Parafiada wyrosła z organizowanych w poprzednich latach dożynek parafialnych. W tym roku, w nowej formule, choć z tym samym przesłaniem parafialna Caritas zaprosiła do zabawy na koniec lata.

- Organizowanie tych festynów jest niezmiernie integrujące. Wokół idei przygotowania zabawy, ale też i pomagania gromadzi się bardzo wielu ludzi: od tych, którzy organizują przedsięwzięcie, po tych, którzy przychodzą się pobawić i zasilają konto. Scala także tych, którym pomagamy - dodaje duszpasterz.