Jak św. Michał biskupa wzruszył

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 41/2019

publikacja 10.10.2019 00:00

To historia archanioła, który przyleciał (dosłownie) na Pomorze ze Śląska, i o ogromnym biskupim zdumieniu. Nawet w diecezji niewiele osób o niej słyszało.

Święty ze świdwińskiego ołtarza. Święty ze świdwińskiego ołtarza.
Małgorzata Staszewska

W 1992 roku ordynariuszem nadmorskiej diecezji został pochodzący ze Śląska bp Czesław Domin. Nowy biskup przyjechał na wizytację do parafii w Świdwinie. Kiedy wszedł do kościoła, stanął jak wryty. – A skąd tu się wziął mój Michał?! – wykrzyknął na widok obrazu w ołtarzu. – Przyleciał, księże biskupie, przyleciał – odpowiedział ks. Franciszek Puchalski, ówczesny proboszcz świdwińskiej parafii.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.