Jubileusz Domu Księży Emerytów w Kołobrzegu

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 11.10.2019 22:01

Tu żyją i chorują, modlą się i… wygłupiają kapłani na emeryturze. Dom Księży Emerytów obchodzi 25-lecie istnienia.

Jubileusz Domu Księży Emerytów w Kołobrzegu W piwnicy Domu Księży Emerytów zachowano charakter zabytkowych murów, ale część naziemna jest nowoczesna, komfortowa i dostosowana do możliwości seniorów. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Jubileusz Domu Księży Emerytów w Kołobrzegu zgromadził 11 października mieszkańców domu, kapłanów z nim związanych, w tym wszystkich jego dotychczasowych dyrektorów, na czele z obecnym – ks. Piotrem Zielińskim, osoby zaangażowane w prace remontowe w odnawianym budynku, a także w jego codzienne funkcjonowanie. Spotkaniu, które rozpoczęła Msza św. w pobliskim kościele rektoralnym, przewodniczył bp diecezjalny Edward Dajczak, a towarzyszyli mu biskupi seniorzy Tadeusz Werno i Paweł Cieślik. 

W homilii bp Dajczak ze zrozumieniem odniósł się do realiów życia księży emerytów, którzy po okresie intensywnego duszpasterzowania doświadczają zamiany ról – gdy kapłan, który oddawał się posłudze pasterskiej i opiece duchowej nad wiernymi sam staje się tym, którym trzeba się opiekować. – Ale to tylko pozorna zmiana ról – stwierdził biskup Dajczak. Tajemnicą wieku sędziwego nazwał potencjał, z którego Pan Bóg nie przestaje korzystać, by dokonywać dzieł ponadczasowych. – Sędziwy kapłan to człowiek, który ma za sobą pielgrzymkę wiary, doświadczenie, wiedzę, odwagę, które nabywa się pokornym trwaniem na modlitwie.

Biskup przestrzegł księży emerytów przed wnioskiem, że ich kapłaństwo jest na emeryturze. Przeciwnie, właśnie ich cichą, wytrwałą modlitwę uznał za cenną. – Trzymając w ręku różaniec, wołając do Boga, dokonują oni dzieł ewangelizacji, o której poza Bogiem nikt nie wie, i czynią to do ostatniej chwili życia, do ostatniego momentu – mówił. – Nie ma emerytury kapłańskiej, jest kapłan. Prawdziwe piękne kapłaństwo jest niezwykle Kościołowi potrzebne. 

Biskup na zakończenie Mszy św. pobłogosławił dwie nowe figury ustawione w prezbiterium – św. Wojciecha i św. Maksymiliana Kolbego, patronów diecezji. Następnie przed obrazem Najświętszego Serca Pana Jezusa – przed którym wymodlono wiele łask, w tym powołań kapłańskich – biskup zawierzył Jezusowi Najwyższemu Kapłanowi Dom Księży Emerytów.

Ze swej strony mieszkańcy domu zadeklarowali wierne wstawianie się za diecezję modlitwą synodu, także po jego zakończeniu.

Według ks. Piotra Zielińskiego ćwierć wieku istnienia placówki to nie tylko historia miejsca w krajobrazie, także tym duszpasterskim, Kołobrzegu, ale przede wszystkim historia ludzi. – Remont tego zabytkowego budynku trwa przez lata, ale najważniejsze jest to, że dom pozostaje miejscem spokoju, ciszy i przestrzenią wytchnienia jego mieszkańców, którzy przez lata troszczyli się o wiernych, kościoły, parafie – powiedział dyrektor.

Jak wyjaśnił, takie miejsce jest im bardzo potrzebne, choćby po to, by mogli być nadal czynni duszpastersko. A jak bardzo tego pragną świadczy fakt, że niedziela jest dniem, gdy dom pustoszeje – bo właśnie wówczas wielu księży emerytów pomaga innym kapłanom w różnych parafiach. Księża emeryci wręcz "ścigają się" w tych zadaniach. – Mamy tylko dwa konfesjonały tu w kościele rektoralnym, ale księża tak bardzo chcą spowiadać, że żeby je zająć, coraz wcześniej wychodzą z domu do kościoła – uśmiecha się ks. Zieliński.

Architekt Andrzej Krzyżaniak z pracowni Archika, który zaprojektował wnętrze domu od piwnicy po strop (z dawnego budynku zostały właściwie tylko zabytkowe mury zewnętrzne) cieszy się, że podczas kluczowych decyzji wygrało dobro człowieka. Dzięki temu można było scalić oddzielne piony kamienicy w jedną przestrzeń domu oraz zamontować tzw. przelotową windę. Nie brakuje bowiem takich kapłanów, dla których schody w kamienicy są poważną przeszkodą – bo poruszają się na wózku inwalidzkim czy jak mówią "nogi już nie te".

Mieszkający na pierwszym piętrze ks. prałat Franciszek Puchalski zaświadcza, że Dom Księży Emerytów to prawdziwy dom: jest tu ciepło w sensie dosłownym i w przenośni. – Jest serdecznie, odwiedzamy się, rozmawiamy, gramy w szachy – wskazuje na gotową do rozgrywki planszę z pionkami na okiennym parapecie. Na pytanie: "A wygłupiacie się?", odpowiada z błyskiem w oku: – No pewnie! Cały czas.

Obecnie w Domu Księży Emerytów mieszka 14 kapłanów, przy czym po remoncie i rozbudowie budynek dysponuje lokalami dla kolejnych 10. W całej historii domu 9 księży dopełniło właśnie tutaj swego ziemskiego żywota.