Modlitwa i praca. Dzień Jedności Wspólnot Charyzmatycznych

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 20.10.2019 19:36

Nie tylko razem przyzywają Ducha Świętego, ale też zastanawiają się, jak skuteczniej ewangelizować – ramię w ramię. Do Skrzatusza zjechali się przedstawiciele wspólnot charyzmatycznych.

Modlitwa i praca. Dzień Jedności Wspólnot Charyzmatycznych Kapłani, opiekunowie grup oraz liderzy świętujących wspólnot modlili się za uczestników spotkania i udzielali jubileuszowego błogosławieństwa. Karolina Pawłowska /Foto Gość

Na Dzień Jedności do diecezjalnego sanktuarium zjechali się przedstawiciele niemal wszystkich działających w diecezji wspólnot Odnowy w Duchu Świętym, nie zabrakło także reprezentacji innych wspólnot charyzmatycznych, np. pilskiej Wspólnoty Jezusa Księcia Pokoju czy Koinoni Jan Chrzciciel z Błotnicy.

- Chcemy się spotykać nie tylko z grupami Odnowy, ale także z innymi wspólnotami charyzmatycznymi. To możliwość wspólnego wołania do Ducha Świętego, ale też wymiany doświadczeń i planowania wspólnych przedsięwzięć. Dwa lata temu bp Edward Dajczak przypomniał nam, że poza tym, że się jednoczymy, spotykamy, powierzamy Maryi, powinniśmy umieć też wspólnie zagospodarować przestrzeń charyzmatyczną i tak planować działania, by sobie wzajemnie pomagać, nie przeszkadzać, dzielić się radościami i szukać rozwiązania trudności – wyjaśnia ks. Bogusław Fortuński, diecezjalny koordynator Odnowy w Duchu Świętym.

W duchowym centrum diecezji za otrzymane łaski dziękowało ponad 300 osób, szczególnie grupy świętujące swoje jubileusze wspólnoty ODS.

- Był czas, że wspólnota liczyła ponad 70 osób, teraz około 20. Ale być może Panu Bogu nie chodzi o to, żebyśmy rośli w siłę, tylko, żebyśmy robili to, o co On nas prosi. Widać to mocno podczas prowadzonych przez nas rekolekcji ewangelizacyjnych. Zwykle mają one za zadanie zatrzymać przychodzących we wspólnocie. U nas dzieje się odwrotnie – po naszych rekolekcjach ludzie rozchodzą się do innych grup, niekoniecznie charyzmatycznych. Mamy więc chyba takie posłanie: rozprowadzać ludzi po wspólnotach. My ich rozbudzamy i puszczamy dalej w świat – opowiada Robert Lloyd, lider koszalińskiej wspólnoty Miłosierdzie Boże. Działająca przy katedrze grupa świętuje ćwierć wieku posługi. - Jesteśmy już bardzo dojrzałą wspólnotą. Naszym głównym charyzmatem jest modlitwa za ludzi. Zapraszamy do katedry na modlitwy uzdrowienia. Prowadzimy raz w miesiącu uwielbienie, planujemy wprowadzić modlitwy o uwolnienie – dodaje.

Nadzieja Chwały Bożej z Bobolic i Oblubienica Ducha Świętego są o dwie dekady młodsze.

- Tych 5 lat to była szybka jazda bez trzymanki – podsumowuje z uśmiechem Barbara Rewkowska, liderka bobolickiej grupy. - Kiedy odszedł na inną parafię ksiądz, który nas prowadził, poczuliśmy się, jak dzieci we mgle. Zupełnie nie wiedzieliśmy, co mamy robić. I to był bardzo dobry Boży plan, bo szybko musieliśmy się sami organizować i brać do pracy. Kapłan jest opiekunem wspólnoty, a nie jej motorem napędowym.

Grupa włącza się w normalne życie parafii: m.in. organizuje wydarzenia parafialne, towarzyszy umierającym, omadla dzieci pierwszokomunijne.

- Przede wszystkim jednak to my pozmienialiśmy swoje życie. Nawrócenia, które się dokonują, to materiał na książkę. Ja nie przekonuję pięciorga swoich dzieci, że muszą chodzić do kościoła. One po prostu widzą, że ja żyję Kościołem. Właśnie tak dokonują się nawrócenia w naszych rodzinach – dodaje pani Barbara.

Maria Zawół dzieli się jubileuszową nadzieją: - To był czas bardzo bliski Maryi. Sama jestem we wspólnocie od trzech lat i jest do dla mnie czas wielkiego duchowego wzrastania, choć jestem starszą osobą. Trochę grupa zmniejszyła nam się wraz ze zmianą kapłana, ale liczymy na to, że na nowo zapłonie w nas gorliwość i chęć działania we wspólnocie – mówi liderka wieleńskiej grupy.

W świętowaniu grupom charyzmatycznym z diecezji towarzyszył bp Krzysztof Włodarczyk, który przewodniczył Mszy św. w diecezjalnym sanktuarium.