Liturgia czy „klerurgia”?

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 45/2019

publikacja 07.11.2019 00:00

Zaangażowanie wiernych w liturgię to temat wciąż aktualny. Dużo słyszy się o tym, że mogłoby ono być lepsze. Czy to oznacza, że świeccy mają robić więcej? Jeśli tak, to czego?

W celebracji uczestniczy całe zgromadzenie. Każdy ma tu swoją rolę – przypomina ks. Kwiecień. W celebracji uczestniczy całe zgromadzenie. Każdy ma tu swoją rolę – przypomina ks. Kwiecień.
Roman Koszowski /Foto Gość

Diakonat stały, święcenie żonatych mężczyzn, tzw. viri probati, na prezbiterów – to tematy ostatnio żywo dyskutowane. Tym bardziej że kryzys powołań jest faktem. Również w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej księży i kleryków jest mniej. Tymczasem są parafie, w których brakuje nie księdza, tylko wiernych do przeczytania czytań, zaśpiewania Psalmu, zebrania tacy czy poprowadzenia śpiewu. To też jest kryzys powołań.

Czy jednak większe zaangażowanie świeckich w liturgię oznacza jedynie podejmowanie przez nich kolejnych funkcji? Z tym tematem mierzyli się uczestnicy jesiennych dni skupienia dla zespołów synodalnych, które odbywały się w Koszalinie i w Skrzatuszu.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.