Po diagnozie czas na receptę

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 7/2020

publikacja 13.02.2020 00:00

O tym, w jakim miejscu znajduje się II Synod Diecezji Koszalińsko- -Kołobrzeskiej, mówi ks. dr Tomasz Tomaszewski, jego sekretarz.

− Temperatura debat będzie zależała od podejmowanych tematów − podkreśla kapłan. − Temperatura debat będzie zależała od podejmowanych tematów − podkreśla kapłan.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Ks. Wojciech Parfianowicz: 22 lutego w auli WSD odbędzie się pierwsza sesja synodalna. Na jakim etapie synodu jesteśmy?

Ks. Tomasz Tomaszewski: Sesje są fazą finalną synodu, co nie znaczy, że zakończy się on już niebawem. Dokonaliśmy już wstępnej diagnozy problemów Kościoła w naszej diecezji. Na podstawie prac komisji tematycznych, przy ogromnym współudziale parafialnych zespołów synodalnych, mamy pewien obraz sytuacji. Sesje synodalne są po to, aby, posługując się nomenklaturą medyczną, spróbować znaleźć receptę, to znaczy rozwiązania, które będzie można wprowadzić w życie.

W jaki sposób będzie się to odbywało?

Przewodniczący poszczególnych komisji tematycznych będą na kolejnych sesjach prezentowali projekty uchwał, które staną się później częściami końcowego dokumentu synodalnego. Przedstawione propozycje będą poddawane dyskusji. Każdy z uczestniczących w sesji będzie mógł zabrać głos. Temperatura debat będzie zależała od podejmowanych tematów. Niektóre z nich wzbudzą pewnie większe zainteresowanie, a inne mniejsze.

Do czego ma prowadzić synodalna dyskusja podczas sesji?

Po sesji przewidziane są dwa tygodnie na to, aby członkowie synodu mogli zgłaszać poprawki do przedstawionych projektów: czy to na podstawie własnych przemyśleń, czy po zasięgnięciu opinii swoich środowisk. Następnie spotka się komisja przygotowująca projekt, aby odnieść się do zaproponowanych poprawek. Na kolejnej sesji odbędzie się głosowanie. Do przyjęcia poprawek konieczna będzie zwykła większość głosów. Natomiast do przyjęcia całości projektu uchwały – dwie trzecie.

W przekazach medialnych z synodów dotyczących Kościoła powszechnego często padają stwierdzenia o ścierających się poglądach, przewadze tej czy innej grupy. Czy synod, także ten diecezjalny, jest przejawem kościelnej demokracji?

Unikamy przenoszenia schematów z ustroju państwa na funkcjonowanie Kościoła. Demokracja czy parlamentaryzm są pojęciami obcymi jego naturze. Oczywiście, pojawiają się pewne elementy, które są obecne w systemach demokratycznych, np. głosowania. Synod nie jest jednak parlamentem, który stanowi prawo. My odwołujemy się właśnie do synodalności. Jej istotą jest to, że Kościół jako wspólnota wierzących w Jezusa Chrystusa jest podmiotem, czyli ma głos, może się wypowiedzieć, nie negując oczywiście hierarchiczności, która jest w naturze Kościoła. Trzeba pamiętać, że to biskup zdecyduje ostatecznie o tym, które z przedstawionych mu na synodzie propozycji zostaną wprowadzone w życie. To on bowiem poprosił swój Kościół diecezjalny o radę, o pomoc w usłyszeniu głosu Ducha Świętego.

Czy są jakieś problemy, które we wspomnianej diagnozie, czyli w toku prac komisji, okazały się szczególnie istotne?

Widać to choćby po decyzji Komisji Głównej, która ustaliła kolejność zagadnień omawianych na poszczególnych sesjach. Pierwsza sesja, która odbędzie się 22 lutego, będzie miała charakter wprowadzający. Natomiast na sesji kwietniowej jako pierwsza swój projekt przedstawi Komisja ds. Małżeństw i Rodzin. To pokazuje, że są to kwestie fundamentalne, z którymi powiązane będą kolejne tematy. Kiedy mówimy o katechezie, duszpasterstwie czy ewangelizacji, musimy zawsze zaczynać od rodziny.

Mówimy o członkach synodu, czyli osobach, które wezmą udział w sesjach. Jak wygląda struktura tej grupy?

Członków synodu jest 213. Wśród nich jest 4 biskupów, 116 prezbiterów diecezjalnych, 13 osób konsekrowanych (4 prezbiterów, 8 sióstr, 1 dziewica konsekrowana), 80 osób świeckich (43 kobiety i 37 mężczyzn). Niektórzy zostali członkami synodu ze względu na sprawowane funkcje. Dotyczy to zwłaszcza biskupów i większości księży. Z urzędu znaleźli się w tej grupie także przewodniczący i sekretarze komisji synodalnych. Niektóre osoby zostały wyłonione na drodze wyboru. Są to przedstawiciele księży i świeckich z poszczególnych dekanatów, a także osób konsekrowanych. Kilkunastu członków synodu zostało mianowanych przez biskupa.• wojciech.parfianowicz@gosc.pl

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.