Nie tracą czasu ani ducha. Białogardzcy chórzyści intensywnie pracują w sieci

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 31.03.2020 11:42

Przenieśli próby do internetu i przygotowują muzyczne wydarzenia, na które zapraszają, gdy skończy się pandemia.

Nie tracą czasu ani ducha. Białogardzcy chórzyści intensywnie pracują w sieci Ze względu na koronawirusa także aktywność chórzystów przenosi się do sieci. Paweł Mielcarek

Podobnie jak uczniowie, także artyści zmuszeni zostali do przeniesienia swojej działalności do świata wirtualnego. Nie chcąc tracić czasu, organizują zajęcia w sieci. Jak się okazuje, za pomocą wideoczatu da się przeprowadzić nawet zajęcia chóralne.

- Próbujemy się odnaleźć w niecodziennej rzeczywistości, jednocześnie mając nadzieję, że ta rzeczywistość szybko się zmieni. To niecodzienne wyzwanie i dla mnie, i dla chórzystów - przyznaje Paweł Mielcarek, dyrygent i kierownik artystyczny Białogardzkiego Chóru Kameralnego Bel Canto.

Od kilku dni razem z chórzystami próbują znaleźć optymalne warunki pracy w warunkach stanu epidemii.

- Wielu rzeczy nie da się zrobić: nie popracujemy nad emisją, nie usłyszymy współbrzmienia, ale możemy uczyć się zdalnie partii - tłumaczy dyrygent i przyznaje, że internetowe próby, choć przebiegają w dużo luźniejszej, domowej atmosferze, wcale nie są traktowane mniej poważnie. Tym bardziej, że dla białogardzkiego chóru ten rok jest wyjątkowy.

- Przygotowujemy się na jubileusz dziesięciolecia działalności. Na koniec roku przygotowujemy duże wydarzenie, ale szczegółów jeszcze nie chcę zdradzać. Za to mogę powiedzieć, że jeśli koronawirus pozwoli, w czerwcu będziemy brać udział w jubileuszowych uroczystościach pod figurą Matki Bożej w Domacynie, a w sierpniu damy koncert pieśni patriotycznych z okazji stulecia Bitwy Warszawskiej - zdradza Paweł Mielcarek.