Każdy na swój sposób przeżywa trudności związane z konieczną izolacją społeczną. Są jednak miejsca, w których kwarantanna bywa wyjątkowo dotkliwa.
▲ To jedyny możliwy sposób spotkania, by ustrzec się przed wirusem.
Henryk Przondziono /Foto Gość
Mimo że darłowskie hospicjum działa, odwiedziny tam są jednak zawieszone. Odchodzenie chorych bywa więc dramatyczne także i z tego powodu. – Po przyjęciu chorzy muszą być odizolowani na dwa tygodnie. Nasi mieszkańcy mają obniżoną odporność, dlatego nie możemy sobie pozwolić na zakażenie. Mamy odzież ochronną i do osób w izolacji wchodzimy zabezpieczeni – mówi ks. Krzysztof Sendecki, dyrektor placówki.
Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.