Bez kaplicy nie damy rady

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 06.05.2020 09:13

Dom dla kobiet w Uliszkach przechodzi gruntowne zmiany. Odnawiane są instalacje, malowane ściany pomieszczeń, a obok powstaje kaplica z dzwonnicą, kurnik i powiększony ogród.

Bez kaplicy nie damy rady Obecnie w Domu dla kobiet w Uliszkach mieszka 17 pań i jedno dziecko. Dom może przyjąć 22 osoby pod dach, a po remoncie - gdy obecna kaplica zostanie przeniesiona do sąsiedniego budynku - jeszcze więcej. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Dom Miłosierdzia wykorzystuje wiosenną pogodę na remont swojego filialnego Domu dla kobiet w Uliszkach k. Dobrzycy, gdzie mieszka obecnie 17 kobiet i 1 dziecko. Rozpoczęły się tu nie tylko niezbędne prace nad instalacjami elektryczną i hydrauliczną czy malowanie pomieszczeń, ale wybudowano też kurnik na 40 kur, ogrodzono teren i założono spory ogród. W perspektywie jest wymiana instalacji grzewczej i ocieplenie budynku. Jednak najważniejszą zmianą jest przebudowa wolnostojącego garażu na kaplicę.

Jednospadowy dach garażu zyskał szczyty i małą dzwonnicę nad wejściem. Czołowej ścianie wewnętrznej nadano kształt apsydy – tu będzie mieścić się ołtarz. Kaplicę połączy z domem zakrystia – z tych planów najbardziej cieszy się pani Gabrysia, miejscowa zakrystianka, której już marzy się starannie przygotowana liturgia i piękne bukiety kwiatów w prezbiterium.

Jak mówi Anna Łepska, pierwsza odpowiedzialna za dom dla kobiet, kaplica to w nim ważne miejsce – zarówno dla mieszkanek, które przybywają tu na kilka miesięcy z bagażem życiowych dramatów oraz dla ich opiekunek, które przed Najświętszym Sakramentem nabierają sił do służby w tym trudnym środowisku. – Nie dałabym rady nieść tego wszystkiego, gdyby nie Pan Jezus – mówi. Jak zaświadcza, wiele mieszkanek odzyskiwało tu, także w ciągu długich nocnych modlitw, nie tylko wiarę w Boga, ale i motywację do lepszego życia.

– Ten dom to mój kawałek podłogi na tym świecie, gdzie jestem bezpieczna, zrozumiana i serdecznie traktowana – mówi pani Sonia, która mimo częściowego paraliżu ciała, czuje się w Uliszkach potrzebna: czuwa nad przygotowaniem posiłków. – Co więcej, uważam się za szczęściarę, bo mam takiego sąsiada – wskazuje na ścianę, za którą mieści się pokój sprawujący rolę dotychczasowej kaplicy.

Według seniorki talerz zupy czy dostępność do prysznica to dla człowieka po przejściach za mało, by wyjść na prostą. – To wszystko ważne, ale prawdziwej przemiany się nie osiągnie bez Boga. Na szczęście ten dom prowadzą ludzie, którzy ufają Bogu i dzięki Niemu potrafią zrozumieć innych.

Teresa Reszeter, od dwóch lat odpowiedzialna za placówkę, cieszy się, że jej podopieczne będą mogły mieszkać w lepszych warunkach. – Z kaplicy korzystamy dzień i noc, oczywiście nie wszystkie mieszkanki tak samo intensywnie, ale to jest ważne miejsce dla każdego. Ostatnio mieliśmy panią, która nie umiała się modlić, więc zapisała sobie modlitwę na karteczce. Było poruszające widzieć ją tak pokornie modlącą się z tej karteczki – mówi T. Reszeter. – Bez zaglądania do kaplicy nie dałoby rady tu razem żyć, pracować. Także mieszkańcy wioski cieszą się, że będą mogli z niej korzystać, już bez ścisku, jak do tej pory.

Dom dla kobiet w Uliszkach utrzymuje się głównie z darowizn i darów. Każdy, kto chce wesprzeć to dzieło, może wpłacić darowiznę na rachunek bankowy Domu Miłosierdzia w Koszalinie. Tytuł wpłaty "Na remont w Uliszkach". Nr rachunku: 26 8566 0003 0600 2475 5005 0001. Adres: Bałtycki Bank Spółdzielczy w Darłowie, I Oddział w Koszalinie, ul. Zwycięstwa 13/1, 75-033 Koszalin. SWIFT: GBWCPLPP (dla przelewów z zagranicy)