Z warsztatu modelarza. Wystawa okrętów morskich na zamku w Darłowie

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 17.07.2020 12:38

Zachwycają precyzją wykonania i drobiazgową wiernością oryginałom. Miniaturowe arcydzieła modelarzy można oglądać do końca roku na darłowskim zamku.

Z warsztatu modelarza. Wystawa okrętów morskich na zamku w Darłowie Jan Grykień i jego historyczne żaglowce. Karolina Pawłowska /Foto Gość

Wystawa to zaproszenie do bogatego świata modeli sławnych okrętów, dawnych i współczesnych. Pochodzą ze zbiorów darłowskiego Muzeum oraz z warsztatów lokalnych pasjonatów. Perfekcyjnie wybudowali darłowscy modelarze okrętowi: Jan Grykień, Artur Hamerling, Zbigniew Klim i juniorzy z Koła Modelarskiego działającego przy Darłowskim Ośrodku Kultury.

Jan Grykień przyznaje, że jest człowiekiem cierpliwym. Tu każdy element – od deski na pokładzie po linę – wymaga pieczołowitości i koronkarskiej roboty.

- Modelarstwa uczyłem się w szkole w Gdańsku, w sekcji modelarskiej. Po latach wróciłem do tego hobby i od sześciu lat to moje zimowe zajęcie. Idę do pracowni, włączam radio i się relaksuje. Żona mi nie przeszkadza, bo 50 lat po ślubie to już się dość nagadaliśmy – śmieje się modelarz. Jego cudeńka powstają z maleńkich listewek, miniaturowych bloczków, cienkich jak pajęcza nić lin. – Nad każdą częścią trzeba się osobno pochylić. Zależy od modelu, są trudniejsze i łatwiejsze, ale to dość żmudna praca. Średnio trzeba poświęcić około 150 godzin na wykonanie jednego żaglowca – mówi.

Na kolekcję wykonanych przez niego modeli słynnych żaglowców zapisanych w morskiej historii świata składają się m.in. „Santa Maria” Kolumba, fregata Mercedes, na pokładzie której odkryto ogromny skarb czy znany z buntu marynarzy Bounty. – Wybieram te, które najbardziej mi się podobają. Teraz robię dość spory model Titanica. Długo mi schodzi, bo jest wiele malutkich elementów, a wzrok już nie taki jak dawniej i nie te ręce – przyznaje.

Z warsztatu modelarza. Wystawa okrętów morskich na zamku w Darłowie   Artura Hamerlinga pasjonują okręty XX-wieczne. Karolina Pawłowska /Foto Gość

W Darłowie na szczęście rośnie następne pokolenie młodych modelarzy. - Mamy tutaj prace, które miały iść na Mistrzostw Polski Federacji Naviga. Z powodu koronawirusa mistrzostwa się nie odbyły, na szczęście jednak modelarze w przyszłym roku jeszcze nie skończą 18 lat, bo ich prace są naprawdę efektowne – zachwala prace swoich podopiecznych Artur Hamerling, instruktor Darłowskiego Ośrodka Kultury.

Z wykształcenia jest historykiem nie ma więc wątpliwości, że modelarstwo dla młodych ludzi to nie tylko rozwój zdolności manualnych, ale także świetny sposób na zdobywanie wiedzy o przeszłości. - Żeby budować okręty trzeba znać czasy, w których pływały, mieć wiedzę o ówczesnym świecie, o zdarzeniach – przyznaje modelarz.

Bardzo często wiedza ta wykracza znacznie poza szkolne podręczniki i zmusza do szukania źródeł.

- Komisje konkursowe składają się z fachowców. Zgodność z historią sprawdzają z planami i linijkami w ręku. Model musi odzwierciedlać stan okrętu na konkretny dzień. Potwierdzają to jeśli już nie plany, to przynajmniej zdjęcia. My robimy raczej modele w stanie stoczniowym, czyściutkie, choć mniej atrakcyjne. Ale weathering, czyli taki styl malowania podkreślający zbrudzenia i ślady eksploatacji podczas stawania w szranki konkursowe wymaga udokumentowania. Musimy mieć kwity na to, że w konkretnym czasie okręt miał właśnie w tym miejscu ślady rdzy – tłumaczy zdobywca najwyższych laurów na polskiej i europejskiej arenie modelarskiej.  

Swoje zamiłowanie do okrętów wyczytał na stronach książki z serii z Żółtym Tygrysem. „Alarm na Garlandzie” rozbudził wyobraźnię trzynastolatka na tyle, że dorosłego historyka i dyrektora Zespołu Szkół Morskich marzenie o okrętach wróciło jako odskocznia od pracy.

- Robię modele przede wszystkim z plastiku, niekiedy z żywicy, w skali 1:350. Interesują mnie modele XX-wieczne. Teraz zajmuję się serią okrętów z wojny rosyjsko-japońskiej 1904-1095. Przygotowuje je na przyszłoroczne mistrzostwa świata – mówi darłowski modelarz.

Wystawa na darłowskim zamku została przygotowana w ramach 90-lecia Muzeum w Darłowie pod patronatem starosty sławieńskiego. Czynna jest do końca 2020 roku.