Po mieście, którego nie ma

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 33/2020

publikacja 13.08.2020 00:00

Urokliwe kamienice miejskich notabli, ciesząca się nie najlepszą reputacją gospoda Pauli Mielke, żydowski cmentarz i kino Capitol. Wystarczy trochę wyobraźni, żeby znaleźć się w zupełnie innym miejscu.

Wyobraźnię spacerowiczów wspomagają pocztówki i zdjęcia. Wyobraźnię spacerowiczów wspomagają pocztówki i zdjęcia.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Trzeba lekko zmrużyć oczy. I mieć dobrego przewodnika. – Tutaj miasto się kończyło, była brama celna, droga wylotowa na Koszalin. Dopiero gdy w 1878 roku otwarto linię kolejową, miasto zaczęło się rozbudowywać w tę stronę. Widać łąki, stojące spichlerze. Jeden z nich przetrwał do dzisiaj. A tu, gdzie jest poczta, były stodoły – opowiada Dominik Radecki.

Wyobraźnię potrzebną do odnalezienia powidoków przedwojennego miasta wspomaga zdjęciami z tabletu. Dzięki widokówce wysłanej w 1900 roku znikają współczesne budynki, sklepy, urzędy. – Planowano postawić tu budynek Kreissparkasy. Zaprojektował go Hans Brandt, berliński architekt. Kilka lat temu znalazłem w Archiwum Państwowym w Koszalinie zdjęcie makiety budynku. Miał kosztować 52 tys. marek. Nie powstał ze względów finansowych, projekt został odłożony – opowiada przewodnik.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
  • Zobacz więcej w bibliotece
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.