Trzcianka. Święta Cecylia pod lipami

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 16.08.2020 19:17

Patronka muzyki i muzyków kościelnych dołączyła do grona innych wyniesionych na ołatrze, którzy znaleźli dla siebie miejsce na skwerze w Trzciance. To prezent od chórzystów świętujących 15 lat istnienia chóru Pasjonata.

Trzcianka. Święta Cecylia pod lipami Ufundowanie figury patronki otworzyło świętowanie kryształowego jubileuszu chóru Pasjonata. Karolina Pawłowska /Foto Gość

W Trzciance świętych można spotkać w centrum miasta, przysiąść obok nich na skwerze, w cieniu lip.

Pierwszy był św. Ambroży. Patrona pszczelarzy ustawili członkowie świętującego 75-lecie istnienia Koła Pszczelarskiego. Po nim pojawił się patronujący myśliwym św. Hubert i św. Anna od piekarzy. Do panteonu opiekunów różnych trzcianeckich środowisk dołączyła św. Cecylia.

- Mówi się, że muzyka łagodzi obyczaje, ale bywa i tak, że prowadzi w niezwykły sposób do Boga. Mamy na to wiele przykładów wybitnych muzyków. Dla mnie też to Boża droga, na której św. Cecylia jest natchnieniem - przyznaje z uśmiechem Ryszard Kaczmarek. - Dzięki pszczelarstwu i muzyce jestem lepszym człowiekiem. I coraz bliżej Boga - dodaje.  

Inicjator pojawienia się drewnianych figur na skwerze i fundator jego najnowszej lokatorki jest pszczelarzem i leśnikiem, a jak przyznaje i bułki zdarzało mu się upiec. Jest również prezesem chóru Pasjonata, który świętuje w tym roku 15-lecie istnienia.

Lipowa święta Cecylia to dziękczynienie, ale i zaznaczenie obecności śpiewaków w przestrzeni miejskiej. Pobłogosławienie figury rozpoczęło świętowanie kryształowego jubileuszu.

- Matka Boża chór założyła i Ona go prowadzi od 15 lat. Dziękujemy dzisiaj przez Jej ręce Bożej Opatrzności - mówi Bartosz Śliwiński, nawiązując do święta Królowej Polski, dnia założenia chóru.

- Na pierwsze spotkaniu liczyłem, ile osób przyjdzie. Pięć, sześć, siedem. Myślałem: "Boże mój, daj dożyć, żeby była czterdziestka". Ale nie na karku, tylko w składzie chóru. Pan Bóg kazał nam troszeczkę poczekać, ale kiedy dzisiaj zaglądam w dziennik, widzę, że tylu nas właśnie jest - cieszy się dyrygent trzcianeckich śpiewaków.

Ryszard Kaczmarek ma nadzieję, że na patronce muzyki kościelnej w Trzciance się nie skończy.

- Jest jeszcze trochę miejsca po lipami i sporo środowisk, które mogłyby ustawić tu swojego opiekuna. Już namawiam strażaków i kierowców, mając nadzieję, że nie trzeba będzie długo czekać, aż pojawi się kolejny święty na skwerze – przyznaje.

- To ważne wydarzenia pokazujące przywiązanie mieszkańców miasta do Pana Boga i piękny wyraz wiary w świętych obcowanie, w opiekę świętych patronów. Ich obecność w przestrzeni miejskiej przypomina, że to realna rzeczywistość, prawda dotykająca każdego z nas, choć bywa negowana - zauważa ks. Zbigniew Cybulski, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Trzciance.