Przy Domu Miłosierdzia w Koszalinie stanął pawilon, który będzie pełnił rolę polowej jadłodajni. Pobłogosławił go bp Krzysztof Zadarko.
Biskup Zadarko poświęcił namiot i zaprosił do środka czekających na obiad.
Katarzyna Matejek /Foto Gość
Niemal od początku pandemii posiłki przygotowane w Domu Miłosierdzia dla 140 bezdomnych i ubogich były wydawane w progu budynku, a nie jak od lat w jadłodajni na piętrze. Ci, którzy nie zabierali posiłku do domu, spożywali go w najbliższej okolicy – na ulicy, ławce w parku, pod płotem, siadając na krawężniku czy schodach. Obecnie Dom Miłosierdzia postawił namiot polowy, w którym ciepłe danie można zjeść przy stole. Jak zapowiada ks. Radosław Siwiński, dyrektor Domu Miłosierdzia, 100-metrowy pawilon, który stanął na rozległym podwórzu placówki, będzie rozbudowany o kolejne segmenty, a godziny wydawania posiłków przedłużone, by w ten sposób pomieścić więcej osób. W chłodne dni namiot będzie ogrzewany.
Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.