Bólu babci pana Stanisława, która w młodości dokonała aborcji, nie ukoił czas. Jego przyjacielowi czas życia był dany dzięki odwadze matki.
Pamięć o nienarodzonych wyraża się setkami zniczy ustawionych w listopadzie przed pomnikami dzieci utraconych, tak jak na cmentarzu w Koszalinie.
Katarzyna Matejek /Foto Gość
Cień aborcji, jak mówi pan Stanisław – pracownik oświaty i zaangażowany katolik z jednego z większych miast naszej diecezji – towarzyszy nie tylko kobiecie, która tego dokonała, ale też jej bliskim, domownikom. Tego doświadczył, mieszkając ze swoją babcią, która zmagała się z tym brzemieniem aż do śmierci. Umocnił go natomiast obraz synowskiej miłości jego przyjaciela, urodzonego wbrew namowom lekarzy.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.