Nasze czasy pilnie potrzebują wynagradzania za grzechy

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 24.11.2020 00:10

Strażnicy honorowi Serc Jezusa i Maryi świętują 63-lecie istnienia w trzcianeckiej parafii. I zapraszają do wstępowania w ich szeregi.

Nasze czasy pilnie potrzebują wynagradzania za grzechy Trzcianka, Boże Ciało 2018. Straż Honorowa daje znak przynależności do Chrystusa podczas ważnych uroczystości religijnych. Archiwum prywatne

Straż Honorowa Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi działająca w saletyńskiej parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Trzciance 22 listopada świętowała 63-lecie istnienia. Trzcianeccy strażnicy – jak tysiące innych na całym świecie, gotowych do wynagradzania Najświętszym Sercom za wszelkie zniewagi, bluźnierstwa i zło – czuwają sercem przy Sercu Jezusa podczas zwykłych, codziennych czynności w obranej przez siebie jednej godzinie każdego dnia. W każdy pierwszy piątek i pierwszą sobotę miesiąca uczestniczą we Mszy św. oraz prowadzą adoracje przed Najświętszym Sakramentem. Ważnym elementem charyzmatu strażowego jest częsty udział w Eucharystii i przyjmowanie Jezusa w Komunii Świętej.

– Należymy do Jezusa i Maryi i ich sercom chcemy służyć najlepiej, jak potrafimy – mówi zelator Piotr Starosta. – Widząc potrzebę wynagradzania sercom Jezusa i Maryi za grzechy świata w naszych czasach, chcemy wzrastać w gorliwości.

Jak dodaje, przez lata trzcianecka grupa promieniowała na sąsiednie parafie, lecz ostatnie lata były trudne. – Grupa topniała z różnych powodów. Obecny rok, to jednak pewien przełom. Trzy osoby zgłosiły swoje pragnienie bycia nowymi członkami bractwa – cieszy się zelator.

Liczy, że wezwanie płynące z sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Paray-le-Monial pociągnie więcej osób i zaprasza do wstępowania w szeregi Straży Honorowej wszystkich chętnych. – Widzimy, że nasze czasy bardzo pilnie potrzebują wynagradzania za grzechy. Zło rozprzestrzenia się coraz bardziej. Aby to zatrzymać, potrzeba więcej ludzi chętnych do ofiarowania swoich modlitw, postu, pracy, wolnego czasu – przekonuje Piotr Starosta.