W tym zwrocie tli się światełko nadziei na ponowne spotkanie. Może czasem lepiej usłyszeć te słowa, wypowiedziane nawet w gniewie, niż zupełnie nic?
Skutkiem apostazji jest m.in. ekskomunika. Jest to jednak akt odwracalny. Każdy apostata może powrócić do Kościoła.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość
Jaką formę świętowania można by zaproponować komuś jako sposób przeżywania 18. urodzin? Lot balonem? Zrobienie prawa jazdy? Brzmi ciekawie. A gdyby tak zafundować sobie… apostazję? „Apostazja na Osiemnastkę” – z taką propozycją wyszedł jeden z internautów z czerwoną błyskawicą umieszczoną na zdjęciu profilowym, który zabrał głos na jednej ze stron promujących formalne wystąpienie z Kościoła. Takich stron jest w sieci sporo.
Co można powiedzieć o zjawisku „wypisywania się” z Kościoła? Jedno jest pewne, w ostatnich tygodniach liczba takich przypadków wzrosła. Czy mamy do czynienia z modą, czy ze stałym trendem? Będzie to można stwierdzić najwcześniej po kilku miesiącach.
W narzędziu analitycznym Google Trends widać, że zainteresowanie hasłem „apostazja” w wyszukiwarkach znacznie wzrosło w okresie od połowy października do połowy listopada. Następnie znów zmalało, pozostając jednak na wyższym poziomie niż wcześniej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.