Dla Frania nawet płacz może być śmiertelnie niebezpieczny, ale od pierwszych chwil dzielnie walczy o życie. Barwiczanie zjednoczyli się, by wspomóc malca i jego rodziców.
Przysmaki przygotowywały najlepsze gospodynie w okolicy.
Karolina Pawłowska /Foto Gość
Nie brakowało chętnych, by na przykościelnym placu otworzyć serca i portfele i wesprzeć 13-miesięcznego Franka Brzeczkę, który potrzebuje pilnej operacji w austriackiej klinice. Za sprawą najlepszych gospodyń w okolicy i potrafiących wyczarować cudeńka rękodzielników konto chłopca zasiliło ponad 11 tys. złotych.
– Pomyśleliśmy, że nie można takiego apelu zostawić bez odpowiedzi. Po to przecież jesteśmy, żeby pomagać potrzebującym. Nawet w tak trudnej, pandemicznej sytuacji, w jakiej jesteśmy, nie możemy przejść obojętnie wobec kogoś, kto potrzebuje naszego wsparcia – mówi Anita Bujak, prezes parafialnej Caritas w Barwicach, który zorganizował kiermasz charytatywny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.