Dywan z miłości do Eucharystii

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 02.06.2021 22:11

Zbieranie kwiatów, rozwijanie murawy, misterne układanie wzoru - 28-metrowy kwietny dywan wymagał wielogodzinnej pracy wielu osób. - Nie tylko o dekorację tu chodzi - mówią parafianie ze św. Wojciecha w Koszalinie.

Dywan z miłości do Eucharystii W wieczór poprzedzający uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa parafianie pracowali przy układaniu kwiatowego dywanu. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Jest to znak naszej wdzięczności za obecność Pana Jezusa z nami w Eucharystii - mówi ks. Andrzej Hryckowian, proboszcz. - Ten dywan jest zewnętrznym wyrazem tego, co chcielibyśmy, aby dokonało się w naszych sercach. W pieśni podczas procesji śpiewamy: "Zróbcie Mu miejsce, Pan idzie z nieba, pod przymiotami ukryty chleba". W kolejnej zwrotce padają słowa: "Zielem, kwiatami ścielcie Mu drogi, którędy Pańskie iść będą nogi". Bo tutaj właśnie chodzi o to, żeby ukwiecić niejako swoje serce, żeby naprawdę w życiu przygotować Panu Jezusowi drogę - dodaje.

W układanie dywanu zaangażowało się wielu parafian. Niektórzy przynieśli kwiaty, inni dodatkowo spędzili kilka godzin w kościele, przygotowując dekorację.

Dywan kwiatowy Boże Ciało - św Wojciech Koszalin
Gość Koszalińsko-Kołobrzeski

- Robimy to wszystko na chwałę Bożą - mówi pan Bartosz, rozwijając kolejny kawałek murawy, która posłuży jako podkład pod wzory z kwiatów. - Kosztuje to trochę wysiłku. Bele trawy swoje ważą. Ale chyba trudniej jest wytyczyć tę drogę Panu Bogu realnie w życiu - przyznaje parafianin ze św. Wojciecha.

- Myśleliśmy, że zajmie nam to pół godziny, tymczasem jesteśmy tu już półtorej. Odnajdywanie Chrystusa w życiu też jest jakimś trudem. Jednak efekt tych poszukiwań jest niesamowity, podobnie jak w przypadku tego dywanu. Warto! - zapewnia pan Arkadiusz.

Proboszcz ma nadzieję, że dekoracja wytrzyma kilka dni, może nawet przez całą oktawę. Nie ma jednak pewności, czy tak będzie. - Ktoś mógłby pomyśleć, że ta praca nie ma wielkiego sensu. Ale my to robimy z wdzięczności Panu Bogu - uważa pani Małgorzata.

Pani Zuzanna zwraca uwagę, że taki dywan jest doskonałą metaforą ludzkiego życia. - W życiu o to właśnie chodzi, żeby choć na krótko stanąć przed Panem Bogiem i coś Mu od siebie dać. Nasze życie jest jak kwiat - kiełkuje, kwitnie i przekwita. Podobnie tutaj, układamy ten dywan i może wydawać się, że to nie ma większego sensu, bo to przecież na moment. Ale dla tej chwili, kiedy ksiądz będzie tędy szedł z Najświętszym Sakramentem, warto się potrudzić. Życie przeżyte dla Boga, choćby krótkie, warte jest przeżycia - dodaje pani Zuzanna.

Kwietny dywan w kościele pw. św. Wojciecha ma 28 metrów długości i ponad metr szerokości.