Klerycy „na próbę”

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 25/2021

publikacja 24.06.2021 00:00

Okazuje się, że nie samą modlitwą żyje seminarzysta. O tym, na czym polega formacja i jak od wewnątrz wygląda kleryckie życie, mogli się przekonać ci, którzy zajrzeli za seminaryjną furtę.

▼	Wspólnota roku propedeutycznego i jej 24-godzinni goście. ▼ Wspólnota roku propedeutycznego i jej 24-godzinni goście.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

A właściwie za drzwi szczecineckiego domu, w którym alumni spędzają pierwsze miesiące seminaryjnej formacji. – Trochę to dzień skupienia, a trochę reklama – przyznaje z uśmiechem ks. Rafał Dresler, prefekt roku propedeutycznego. – Był czas na modlitwę, rozmowy, rekreację i był też czas na to, żeby w praktyce zobaczyć, jak ta formacja seminaryjna wygląda – wyjaśnia inicjatywę zaproszenia do seminarium.

Skorzystało z niego pięciu chłopaków. Nie wszyscy z nich zamierzają zostać klerykami, ale przyznają, że ten pobyt rozwiały wiele wątpliwości. Zaskoczyła ich przede wszystkim atmosfera szczecineckiego domu. – Byłem dwa lata temu w seminarium w Koszalinie i zaskoczyło mnie, że tutaj wygląda to trochę inaczej. Jest trochę luźniej, bardziej domowo – mówi Michał Ciszewski, ceremoniarz z kołobrzeskiej bazyliki. Jest dopiero w I klasie liceum, jeszcze nie wie, jak chciałby, żeby potoczyło się jego życie, ale zostanie klerykiem na próbę to cenne doświadczenie. – Myślałem, że będzie bardziej rygorystycznie. A jest kameralnie, wszyscy się dobrze znają, rozmawiają. Każdy ma wydzielone obowiązki, ale pomagają sobie wzajemnie – wtóruje mu Szymon Klejny, kolega z ministranckiej grupy.

Dostępne jest 29% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.