„W lesie” nie zawsze znaczy „z tyłu”

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 30/2021

publikacja 29.07.2021 00:00

Tak z pewnością można powiedzieć o harcerstwie. – Ono jest dla młodych ocaleniem – mówi komendant lipcowego obozu ZHR.

Organizacja uczy także postaw proekologicznych. Prąd na biwaku pochodził z minifarmy fotowoltaicznej, zainstalowanej i obsługiwanej  przez samych druhów. Organizacja uczy także postaw proekologicznych. Prąd na biwaku pochodził z minifarmy fotowoltaicznej, zainstalowanej i obsługiwanej przez samych druhów.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Tym razem obóz drużyn koszalińskiego Szczepu „Sztorm” trwał 3 tygodnie. Wcześniej – nawet i miesiąc. – To jest zawsze za krótko. Dopiero po paru dniach przestaje dzieciom przeszkadzać szum świata zewnętrznego – mówi ks. Łukasz Gąsiorowski, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego koszalińskiej kurii, na obozie podharcmistrz i komendant zgrupowania, a przede wszystkim po prostu druh.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.