Malarstwo odwzorowuje rzeczywistość ziemską, ikona – duchową. Jest jak drzwi, za którymi można spotkać Boga.
Na zajęcia zaprosiła wspólnota Odnowy w Duchu Świętym „Metanoia”.
Karolina Pawłowska /Foto Gość
Zanim sięgną po pędzelki, szepczą modlitwę, oddając swoje ręce Boskiemu Mistrzowi. Od modlitwy ikona się zaczyna i modlitwie służy.
Debiutantom trudno uniknąć drżenia ręki przed postawieniem pierwszej kreski. W piwnicy kołobrzeskiej plebanii konkatedralnej w skupieniu pochylają się nad pokrytą dwunastoma warstwami gruntu (jak 12 apostołów) lipową deską. Skrupulatnie odrysowują z podlinnika cienkie kreski, z aptekarską dokładnością odliczają krople dodawanego do pigmentu spoiwa – żółtka zmieszanego z winem. A kiedy po sześciu dniach wytężonej pracy stawiają obok siebie kilkanaście ikon, każda jest inna. – Im dłużej zajmuję się ikonami, tym bardziej mnie to zdumiewa. To przestrzeń indywidualnego spotkania z Bogiem, który z czułością każdego inaczej prowadzi. Zachwyca mnie intymność tego procesu – mówi prowadzący warsztaty Roman Zięba.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.