Tu jest miejsce na towarzyszenie we łzach

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 16.10.2021 22:01

W Koszalinie odbyło się spotkanie dla rodziców po stracie dziecka.

Tu jest miejsce na towarzyszenie we łzach (od lewej): Joanna Dworaczek, Agnieszka Wodzyńska i Magdalena Orłowska. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Spotkanie w kameralnym gronie odbyło się 16 października w domu parafialnym kościoła pw. św. Józefa Rzemieślnika w Koszalinie. Swoim doświadczeniem – zarówno utraty dziecka przedwcześnie narodzonego, jak również pracy z rodzicami, którzy mieli podobne doświadczenie – podzieliła się z uczestnikami Agnieszka Wodzyńska z fundacji Donum Vitae ze Szczecina.

Według niej zwłaszcza pierwszy kontakt z rodzicami po stracie wymaga od prowadzących wielkiego wyczucia, ponieważ matkom i ojcom nierzadko brakuje przekonania, że jest im ono potrzebne. – Najważniejsze jest dać im poczucie, że są rozumiani i że również nam jest przykro z powodu ich cierpienia  – wyjaśnia A. Wodzyńska. – Jednak już sam fakt, że przyszli po poradę, jest ich pierwszym krokiem do uzdrowienia.

Magdalena Orłowska, jedna z organizatorek spotkania, przyznaje, że trudno znaleźć odpowiednie słowa w spotkaniu z rodzicami po stracie, zwłaszcza gdy samemu nie miało się podobnych doświadczeń. Okazuje się, że czasem lepsza jest cisza.

– Jest większa obawa, że powiemy trzy słowa za dużo, że będziemy ich jakoś uspokajać, a przecież istotne jest, że oni przeżywają stratę tu i teraz, bez względu na to, czy stracili dziecko w 8. czy 36. tygodniu ciąży – wyjaśnia pracownica fundacji. – Nie bójmy się więc ciszy, bo wbrew pozorom to często jest kojące, nie bójmy się przyznać, że brakuje nam słów. Podajmy za to chusteczkę, zaproponujmy kawę i nie zmieniajmy tematu, gdy ktoś już się otworzy, bo być może opowiedzenie o tym jest dla niego formą autoterapii. Tu jest miejsce na odczuwanie emocji, towarzyszenie w smutku, we łzach.

Nie każdy zainteresowany miał odwagę przyjść na spotkanie w parafii pw. św. Józefa – zdarzyła się osoba, która odmówiła, bo jest to dla niej temat zbyt trudny i nie chciała wracać do bolesnych wspomnień. Dla uczestników był to faktycznie poruszający czas, pełen wzruszeń.

Joanna Dworaczek jest przekonana, że warto przełamać lęk i wrócić do niezagojonych ran. Sama jest jedną z wielu mam po stracie dziecka. – Przyszedł czas, że dojrzałam do tego, żeby te uczucia i w ogóle całą tę sytuację poukładać w sobie i pogodzić się z tym, że już mam córeczkę w niebie – wyjaśnia powód, dla którego wzięła udział w spotkaniu. – Często jest tak, że rodzice zostają sami ze swoim żalem, smutkiem, rozdartym sercem. I nie za bardzo wiedzą, jak się w tym odnaleźć, gdzie szukać pomocy. Nie wiedzą nawet, że mogą swoje dziecko godnie pochować.

Przed południem tego samego dnia w Koszalinie odbył się zbiorowy pogrzeb dzieci utraconych. Był to 22 taki pochówek w na Cmentarzu Komunalnym. W zbiorowym grobie złożono 81 ciał dzieci zmarłych w wyniku poronienia lub martwego urodzenia. Uroczystość poprzedziła Msza św. w intencji rodziców tych dzieci. Podobne pogrzeby odbyły się w październiku również w Szczecinku, Wałczu, Pile i Słupsku.

Rekolekcje dla rodziców po stracie dziecka odbędą się od 19 do 21 listopada w Skrzatuszu. Zaproszeni są na nie rodzice, którzy stracili dzieci w różnych okolicznościach: poronienia, choroby, wypadku, samobójstwa, zabójstwa. Zapisy telefonicznie (696 918 401 bądź 501 211 002) lub mailowo: rekolekcje.stratadziecka@gmail.com.