Sami musimy coś zdziałać

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 31.10.2021 22:49

Parafia pw. św. Józefa Rzemieślnika w Koszalinie debiutuje w roli organizatora Balu Wszystkich Świętych. Jego przygotowania podjęli się rodzice.

Sami musimy coś zdziałać Bł. Stefan Wyszyński i św. Faustyna bawili się na balu w parafii św. Józefa w Koszalinie. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Rodzice z parafii pw. św. Józefa Rzemieślnika w Koszalinie przygotowali Bal Świętych i zaprosili na niego rodziny z dziećmi. Zabawa odbyła się 31 października w domu parafialnym. Były tańce, konkursy, nagrody i słodki poczęstunek.

– Jeśli chcemy pokazywać dzieciom świat pełen dobra, miłości, piękna, to sami musimy coś zdziałać – mówi Anna Dowgielewicz, mama trójki dzieci, która współorganizowała przedsięwzięcie. Wcześniej pomogła swoim córkom przebrać się za anioły, a synowi za bł. kard. Stefana Wyszyńskiego.

Joanna Dworaczyk, mama trójki dzieci, nie raz słyszała, że zabawy typu halloween budzą w nich lęk. – I to w bliskości naszej chrześcijańskiej uroczystości Wszystkich Świętych, do której powinniśmy przygotowywać się w atmosferze radości, mówienia o niebie – zauważa. – Razem z koleżanką stwierdziłyśmy więc, że zależy nam, żeby nasze dzieci poznały świętych, tym bardziej, że mówimy w domu o świętych w niebie, którzy wstawiają się za nami. Stąd pomysł balu, który też wyraża to, że Bóg jest Panem światłości i pokonał wszelką ciemność, co dla nas wierzących, jest ogromną radością. Dlatego dziś się bawimy.

Jej córka bardzo polubiła świętą Ritę, o której czytała w wierszowanej książce o świętych postaciach. – Często wracamy do tej lektury, a święta Rita tak jej zapadła w serce, że dziś na balu przebrana jest właśnie za nią – dodaje pani Joanna.

Wikariusz parafii ks. Rafał Kowalski jest przekonany, że lepiej mówić o świętym życiu niż o makabrze śmierci. Jak mówi, zainspirował go głos pewnego ojca, który w jednej ze stacji radiowych wyraził lęk własnego syna, przedszkolaka, przed pójściem na zajęcia, gdzie obecne były dzieci w makabrycznych przebraniach, bawiące się w czary. – Ten tata zabrał więc swojego syna na cały ten dzień na wycieczkę do lasu i tak go spędzili. Dla mnie to jest potwierdzenie, że warto organizować coś w zamian, coś przybliżającego temat świętości. Nie jest roztropne wzbudzanie w dzieciach obaw wynikających z obcowania ze śmiercią czy też oswajania dzieci ze złem. W kontrze do tych tendencji chcieliśmy w parafii pokazać tę pozytywną stronę podsumowania życia ludzkiego, czyli właśnie świętość.