Dwóch nowych lektorów i dwóch akolitów

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 06.03.2022 18:12

Tradycyjnie w I Niedzielę Wielkiego Postu alumni koszalińskiego seminarium duchownego przyjęli posługi lektoratu i akolitatu.

Dwóch nowych lektorów i dwóch akolitów Bp Zadarko udziela posługi akolitatu kl. Szymonowi Pawluczukowi. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Posług udzielił im bp Krzysztof Zadarko podczas uroczystej Eucharystii sprawowanej 6 marca w kaplicy seminaryjnej. To początek publicznej i urzędowej służby w Kościele czterech alumnów – po dwóch z trzeciego i czwartego roku.

– Wszystko to, co poważne w życiu, należy dobrze przygotować. Związać się na całe życie ze słowem Bożym i z Eucharystią i wziąć za nie odpowiedzialność, to wymaga przygotowania – mówi rektor WSD ks. Jarosław Kwiecień. – Ksiądz to ktoś na stałe złączony z amboną i ołtarzem, więc ten proces musi być rozciągnięty w czasie. Dlatego lektor i akolita to osoby, które na dwa, trzy lata przed zostaniem księdzem przygotowują się do tych funkcji, można powiedzieć, że przyzwyczajają się do ołtarza, ambony, Eucharystii.

W homilii bp Zadarko poświęcił sporo miejsca pokusie jako przestrzeni walki ze złem, w którą wprowadza człowieka Bóg. – Pokusa jest doświadczeniem absolutnie obowiązkowym w życiu duchowym. Nie da się być zjednoczonym z Bogiem, jeśli nie przejdzie się przez niejedną pokusę – stwierdził biskup.

Przypomniał, że posługi lektoratu i akolitatu są ważnym etapem w formacji kapłańskiej: lektorat nie tylko oznacza konkretne posługi, ale też zobowiązuje do ustawicznego rozważania Pisma św.; podobnie akolitat, prócz wyznaczonych zadań, wymaga pielęgnowania pobożności eucharystycznej (relację z homilii bp. Zadarki można przeczytać TUTAJ).

Kl. Szymon Pawluczuk z roku IV ma za sobą rok posługi jako lektor. – To był dla mnie ogromny zaszczyt, ale też poczucie, że to jest znaczący etap w formacji seminaryjnej. Pozytywnym przeżyciem jest sytuacja, gdy Kościół wyraża opinię, że ci ufa, że możesz występować w jego imieniu. To tak jakby Kościół przypinał komuś wizytówkę "człowiek Kościoła" – powiedział alumn. Jak dodał, pomaga to też spojrzeć na życie osobiste w wymiarze służby.

Dla kl. Karola Adamuszka przyjęcie posług jest potwierdzeniem wybranej przez niego drogi do kapłaństwa.  – To motywuje do większej gorliwości, nawet do świętości. Musimy być czyści, jaśni, klarowni. Nie możemy sobie pozwolić na bylejakość. Na zaufanie ludzi musimy sobie zapracować – powiedział.

Świadkami udzielania posług po raz pierwszy w historii koszalińskiego seminarium byli rodzice kleryków, nie tylko tych wprowadzanych w posługi, ale też pozostałych. – Także po raz pierwszy spotkanie rodziców alumnów było tak liczne – dodał rektor – i cieszymy się, że pomimo trudnej i smutnej sytuacji na świecie, udało nam się w takim gronie i w tak pozytywnej sprawie zgromadzić.